Nie wyklucza jednak zachowania terminu wypowiedzenia i odpowiedniego wynagrodzenia, jeśli tak kontrakt menedżerski stanowi. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego ze sprawy, w której menedżer domagał się odszkodowania za natychmiastowe zwolnienie z powodu molestowania pracownicy.
Czy to był komplement
Wojciech J., prezes spółki zaangażowany przez spółkę matkę na podstawie kontraktu o zarządzanie, na powitanie nowej, nieznanej mu jeszcze pracownicy zwrócił się do niej z wątpliwym komplementem o jej atrakcyjności seksualnej, o której wie „mąż i niemąż". Kobieta poczuła się urażona. W efekcie prezes spółki matki zwolnił Wojciecha J. w trybie natychmiastowym. Ten zaś wystąpił do sądu o odszkodowanie odpowiadające wynagrodzeniu za okres wypowiedzenia.
Rzecz w tym, że przepisy o zleceniu (bo one regulują kontrakty o zarządzanie), a konkretnie art. 746 § 3 kodeksu cywilnego, mówi, że zleceniodawca nie można zrzec się z góry uprawnienia do wypowiedzenia zlecenia z ważnych powodów. Chodzi o to, że kontrakt taki oparty jest na zaufaniu i nie można zmuszać do jego utrzymywania, gdy zaufania już nie ma.
Spółka angażująca Wojciecha J. wskazywała, że straciła do niego zaufanie, w efekcie czego mogła kontrakt zerwać w trybie natychmiastowym.
Sąd Rejonowy zasądził odszkodowanie. W ocenie sądu ów incydent, a chodziło o jednorazowe zdarzenie, a słowa padły w poufnej rozmowie, stanowił raczej pretekst niż rzeczywistą przyczynę zwolnienia. Sąd Rejonowy nie podzielił argumentów pozwanej spółki, że dający zlecenie nie może zrzec się z góry uprawnienia do wypowiedzenia. Nawet gdyby to był ważny powód do zwolnienia, nie wyklucza umówienia się stron, że nastąpi z zachowaniem terminu wypowiedzenia.