Posłowie zajmą się zmianami w kodeksie postępowania cywilnego na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu Sejmu.
Chodzi o sytuacje, gdy sąd rozstrzyga o władzy rodzicielskiej (najczęściej przy rozwodzie, nad wspólnym małoletnim dzieckiem) i o kontaktach, a rodzic, u którego dziecko mieszka, uniemożliwia je bądź utrudnia.
Poza szczególnymi wyjątkami możliwość kontaktów jest uprawnieniem zarówno dziecka, jak i każdego z rodziców. Tymczasem obecnie przepisy nie przewidują skutecznych narzędzi jego wyegzekwowania. Zmiana ma polegać na dodaniu artykułu 598[sup]14[/sup] k.p.c., który rozciąga obowiązujące od 2001 r. przepisy dotyczące uprawnień sądu na wypadek konieczności odebrania dziecka (art. 598[sup]5-12[/sup]) właśnie na egzekwowanie kontaktów. O ile jednak odbieranie dziecka jest rzadkie, o tyle konflikty i spory na tle kontaktów to częste przypadki w sporach rodzinnych.
A oto nowe rygory: Jeżeli zobowiązany do umożliwienia kontaktu z dzieckiem (w praktyce zwykle jest to matka) nie zastosuje się do orzeczenia, sąd, na wniosek uprawnionego (zwykle chodzi o ojca), [b]zleca kuratorowi sądowemu przymusowe odebranie dziecka. Kurator jest uprawniony do takiego działania u każdej osoby, u której dziecko aktualnie się znajduje. [/b]
W razie potrzeby kurator może się zwrócić o pomoc do policji, która usunie utrudniających wykonanie orzeczenia. Jeżeli jednak wskutek wykonania orzeczenia miałoby doznać poważnego uszczerbku dobro dziecka, kurator powinien się wstrzymać z działaniem do czasu ustania zagrożenia (chyba że powodowałoby to jeszcze większe zagrożenie). To wyjątek, że względy słuszności mają wpływ na egzekwowanie wykonania orzeczeń sądowych.