Reklama

Rozwód najmniej bolesny w zaciszu kancelarii prawnika

Co roku sądy orzekają ok. 60 tys. rozwodów. Jak najlepiej dla psychiki i kieszeni podsądnego go przeprowadzić?

Aktualizacja: 05.04.2016 07:13 Publikacja: 04.04.2016 18:59

Rozwód najmniej bolesny w zaciszu kancelarii prawnika

Foto: 123RF

7,4 miesiąca średnio trwa w sądach pierwszej instancji proces rozwodowy – tak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości. Czasem jednak trwa i osiem lat. Prawnicy twierdzą, że sprawy się wydłużają, bo strony składają wiele dowodów. Najlepiej byłoby więc wszystko zawczasu uzgodnić w zaciszu kancelarii, a jeszcze lepiej w pakiecie z podziałem majątku i bez orzekania o winie. To zgodna opinia prawników zajmujących się rozwodami.

Ograniczyć emocje

– Porozumienia należy zawrzeć na takich warunkach, żeby obie strony odczuwały lekki dyskomfort – radzi adwokat Andrzej Michałowski. – W sądzie też sprawdza się żołnierska reguła, że im więcej potu na poligonie, tym mniej krwi w boju. To uchroni przed przekleństwem rozwodów: rzuceniem intymnej prywatności na żer bezdusznych oprawców-prawników.

– W miarę bezbolesne sprawy rozwodowe mogą być tylko dla małżonków – studzi optymizm adwokat Dariusz Pluta. – Dla ich małoletnich dzieci z reguły są bolesne i zostawiają ślad w psychice. Rolą profesjonalnych pełnomocników jest więc dążenie do kompromisu i jego osiągnięcie.

Czas i finanse

– Klientowi należy przedstawić wizję rozwodu ugodowego w opozycji do wieloletniego procesu, konsumującego koszty, czas i nerwy – tłumaczy adwokat Rafał Sarbiński. – W praktyce adwokackiej często oprócz wynagrodzenia ryczałtowego za sprawę rozwodową uzgadnia się z klientem wynagrodzenie dodatkowe obejmujące stawkę za udział w każdym posiedzeniu sądowym.

– Czas w sprawie rozwodowej biegnie na niekorzyść klienta: w płaszczyźnie finansowej, osobistej, psychicznej i fizycznej – wskazuje adwokat Rafał Wąworek. – Dlatego najlepiej sprawę zakończyć na pierwszym terminie. Warto zainwestować nie tylko w dobrego i uczciwego adwokata, ale także w psychologa lub terapeutę, który wykasuje niepotrzebne emocje – mówi.

Reklama
Reklama

Im bowiem dłuższy proces, tym większa wrogość pomiędzy stronami. Nie warto też udowadniać wyłącznej winy.

– W większości przypadków adwokaci są ostatnimi, którzy będą zachęcać do żądania ustalania wyłącznej winy drugiego małżonka, zdając sobie sprawę, że w praktyce oznacza to wieloletnią nieczystą i niszczącą walkę sądową na wyczerpanie – mówi mecenas Wąworek. – Dlatego uważam, że orzekanie o winie powinno być wyłączone z rozwodów, jak to jest w wielu krajach, np. w Niemczech czy Norwegii.

Ostatnio Ministerstwo Sprawiedliwości zwiększyło tzw. minimalną stawkę adwokacką za prowadzenie sprawy rozwodowej z orzeczeniem winy, jest wyższa o 50 proc. i wynosi 1080 zł. Taka zmiana jednak zapewne nie zmniejszy liczby takich spraw.

– Gdyby prawidłowo działała zasada: ile pracy prawnika, tyle zwrotu kosztów, inaczej wyglądałoby rozliczenie po trzech rozprawach, a inaczej po ośmiu latach, i to pewnie łagodziłoby spór i przyśpieszało jego rozwiązanie – wskazuje adwokat Krzysztof Czyżewski.

Dodajmy, że bywają procesy, które mają kilkanaście rozpraw i oczywiście trwają latami. Co więcej, niektórzy sędziowie liczą, że dłuższy proces wyciszy emocje, a nieraz pogodzi małżonków.

Opinia dla „Rz"

Reklama
Reklama

prof. Henryk Haak, specjalista od prawa rodzinnego, Uniwersytet Szczeciński

Są trzy główne przyczyny, dla których małżonkowie walczą o ustalenie winy przy rozwodzie, co oczywiście zaostrza spór i go przedłuża, mimo że kodeks rodzinny dopuszcza rozwód bez orzekania o winie na zgodny wniosek małżonków. Po pierwsze, może chodzić o zwykłe poczucie sprawiedliwości, o orzeczenie, że to drugi małżonek jest winny rozpadu małżeństwa. Po drugie, wyłączna wina małżonka występującego o rozwód może uzasadniać jego odmowę. Wreszcie winny małżonek jest szerzej zobowiązany do alimentowania niewinnego, dla którego orzeczenie winy stanowi swego rodzaju zabezpieczenie majątkowe.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama