W artykule "Strony WWW to dzienniki lub czasopisma" ("Rz" z 29 sierpnia) opisaliśmy postanowienie Sądu Najwyższego, w którym wypowiedział się na temat rejestracji stron internetowych (sygn. akt IVKK174/07).

- Jeśli strona internetowa nie tworzy zamkniętej jednorodnej całości i jest aktualizowana co najmniej raz w roku, to jest prasą. Gdy nowe informacje pojawiają się na niej częściej niż raz w tygodniu, to mamy do czynienia z dziennikiem, jeśli rzadziej, to z czasopismem -wypowiedział się sędzia SN Jacek Sobczak, który był sprawozdawcą w tej sprawie.

Wczoraj SN opublikował uzasadnienie tego postanowienia. "Ustawodawca wyraźnie i jednoznacznie stwierdza, że prasą są zarówno dzienniki i czasopisma, jak też wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania. W tej sytuacji jest rzeczą bezsporną, że dzienniki i czasopisma przez to, iż ukazują się w formie przekazu internetowego, nie tracą znamion tytułu prasowego" - napisali w nim sędziowie. - Przekazy periodyczne rozpowszechniane za pośrednictwem Internetu mogą mieć postać dzienników bądź czasopism, w zależności od interwału ukazywania się - czytamy w innym fragmencie uzasadnienia.

SN, opisując, co jest prasą, zwrócił uwagę na jej periodyczność. I w tym można szukać sposobu na uniknięcie obowiązku rejestracji swojej strony internetowej. Zgodnie z definicją słownikową periodyczny oznacza "powtarzający się regularnie co pewien czas". Jeśli więc strona WWW nie jest aktualizowana w jednolitych odstępach czasu, nie będzie dziennikiem ani czasopismem.

Lech Gardocki, pierwszy prezes SN, który na łamach "Rz" zabrał głos w tej sprawie, uważa, że "nawet te publikacje, które najbardziej przypominają drukowany na papierze dziennik, nie mają stałego wydania z określonego dnia, przeciwnie, podlegają zmianom i kształtowane są całą dobę", a w związku z tym nie muszą być rejestrowane.