Do zawalenia się pawilonu hali MTK, w której odbywały się międzynarodowe targi gołębi pocztowych doszło 28 stycznia 2006 r. W tym czasie w hali znajdowało się około 700 osób - zwiedzających i wystawców. Wskutek zawalenia się dachu pod naciskiem śniegu i lodu zginęło 65 osób, a spośród ponad 140 rannych 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Była to największa katastrofa budowlana w historii Polski.
Według prokuratury Nowozelandczyk Bruce R. (z zawodu biegły rewident) wiedział o tym, że na dachu hali znajduje się zbyt dużo śniegu i lodu, ale mimo to nie podjął decyzji o jego zamknięciu. Prokuratura domagała się dla niego sześciu lat więzienia.
Czytaj też: Wyrok Sądu Najwyższego ws. zawalenia hali MTK
Oskarżony nie przyznał się do winy. Twierdził, że w firmie nie zajmował się kwestiami natury technicznej, lecz strategią i dlatego nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa.
Bruce R. nie jest jedynym oskarżonym i skazanym w tej sprawie. Głównym oskarżonym był Jacek J., który halę zaprojektował, choć nie miał do tego uprawnień. Skazany został na 9 lat więzienia. Wyroki od 1,5 do 2 lat pozbawienia wolności usłyszeli też: członek zarządu spółki MTK Ryszard Z., dyrektor techniczny Adam H., rzeczoznawca budowlany Grzegorz S. i była inspektor nadzoru budowlanego w Chorzowie Maria K. Sąd podkreślał ich winę za zaniedbania, niechlujstwo i lekceważenie przepisów budowlanych.