Szkopuł w tym, że ustawa o grach hazardowych, która miała ograniczyć hazard, także przez wzrost opodatkowania, jest nieprecyzyjna. A wprowadzony przez nią do [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A8B66CB5B729C5C86490E7548C15BDA6?id=74999]kodeksu karnego[/link] (a nie kodeksu karnego skarbowego) zakaz wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych może być orzeczony przez sąd nie tylko wobec osób, które dopuściły się przestępstw w związku z urządzaniem gier hazardowych lub udziałem w nich.
[srodtytul]Zabrakło precyzji[/srodtytul]
Chodzi tu o art. 99 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=368BB5207408AC72AF552B13841B2A4B?id=332794]ustawy o grach hazardowych[/link], który uzupełnił wykaz środków karnych zapisanych w art. 39 k.k. o wspomniany zakaz. Sąd może go orzec nawet na dziesięć lat.
Nie wiadomo, kto ma egzekwować wyrok sądu. Wiadomo jedynie, że sąd ma przesłać odpis wyroku ministrowi finansów oraz komendantowi powiatowemu (rejonowemu, miejskiemu) policji, właściwemu według miejsca zamieszkania skazanego. Ale co dalej: czy u drzwi kasyna ma czuwać policjant czy może celnik?
Pytanie, dlaczego to minister finansów ma prowadzić ewidencję osób, wobec których sąd orzekł zakaz wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych. W tym spisie znajdzie się m.in. imię i nazwisko skazanego, jego PESEL, adres zamieszkania.