Areszt tymczasowy czasami trwa latami

O dłuższym niż pięć lat pobycie w areszcie przesądzi sąd apelacyjny. Podsądnemu nie opłaci się już grać na zwłokę.

Aktualizacja: 05.03.2013 09:30 Publikacja: 05.03.2013 08:17

O dłuższym niż pięć lat pobycie w areszcie przesądzi sąd apelacyjny.

O dłuższym niż pięć lat pobycie w areszcie przesądzi sąd apelacyjny.

Foto: www.sxc.hu

Zanim Robert B. usłyszał prawomocny wyrok dożywocia, spędził w areszcie tymczasowym aż 12 lat. Zbigniew G., oskarżony o zabójstwo, czekał na uniewinnienie za kratami trzy lata. Podsądna Maria T., oskarżona o korupcję, spędziła w areszcie dwa lata i taki sam też usłyszała wyrok. Już nie ilość, ale długość stosowania aresztów jest teraz w Polsce problemem – mówi „Rz" Łukasz Zagórny z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Siedzą na wyrost

– Nazywanie aresztu tymczasowym, kiedy ludzie siedzą w nim po kilka lat w oczekiwaniu na wyrok, to pomyłka – dodaje adwokat Mariusz Paplaczyk. Wzięli to pod uwagę senatorowie i mając na uwadze kilka wyroków Trybunału Konstytucyjnego, proponują zmiany w procedurze karnej. Projekt trafił właśnie do Sejmu.

Autorzy nowelizacji proponują jedną, ale bardzo ważną zmianę. Chcą uzupełnić i doprecyzować art. 263 procedury karnej. Proponują zapisać, że gdy zachodzi potrzeba stosowania tymczasowego aresztowania po wydaniu pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji, każdorazowe jego przedłużenie może następować na czas nie dłuższy niż sześć miesięcy. Przedłużenia aresztu na dłużej niż pięć lat od wydania pierwszego orzeczenia o stosowaniu tego środka, może dokonać jedynie sąd apelacyjny. Z wnioskiem zwrócić się musi sąd,  który orzeka w konkretnej sprawie. Do takiego przedłużenia może dojść tylko wówczas, gdy  oskarżony swoim zachowaniem nie przedłużał postępowania. Poprawione przepisy mają wejść w życie dwa tygodnie po ogłoszeniu.

– To bardzo dobry kierunek – ocenia adwokat mec. Paplaczyk. Mówi, że sędziowie z dużym doświadczeniem potrafią właściwie ocenić, na ile dalsze stosowanie środka jest konieczne.

Prokurator Mariusz Adamczyk nie ukrywa, że jeśli to sąd apelacyjny będzie oceniał wnioski, sędziowie będą ostrożniej je zgłaszać.

Jeszcze nie jest dobrze

Polityka stosowania aresztu tymczasowego w Polsce od lat budzi kontrowersje. Bywały lata, w których aresztów gwałtownie przybywało, po czym następowała tendencja malejąca. Z roku na rok spada teraz liczba prokuratorskich wniosków o areszty. Zgodnie ze statystyką Ministerstwa Sprawiedliwości sześć lat temu było ich 38,5 tys., trzy lata temu już tylko niespełna 28 tys., dwa lata temu niewiele ponad 26 tys. a rok temu 23 tys.

Wnioski o zastosowanie tego najsurowszego ze wszystkich środków zapobiegawczych, które dzisiaj trafiają do sądów, podobnie często zyskują ich akceptację. Dwa lata temu akceptowano 89,4 proc. wniosków, rok temu 90,6 proc. Mimo że liczba aresztowań tymczasowych spada, państwo wydaje coraz więcej pieniędzy na odszkodowania i zadośćuczynienia. W 2009 r. w sumie niesłuszne skazania, aresztowania, zatrzymania i stosowanie innych środków zabezpieczających kosztowały Skarb Państwa 5,3 mln zł, w 2010 r. było to już 11,3 mln, a w 2011 r. – 14,5 mln zł.

Milionowe odszkodowania

Największe do tej pory żądania u nas w kraju to: 17 mln odszkodowania i zadośćuczynienia za prawie trzy lata niesłusznego aresztu – domaga się ich Zbigniew G., prawomocnie uniewinniony od zarzutu zabójstwa; 13,5 mln zł za kilka miesięcy w areszcie – tyle żąda Grzegorz Ś., były prezes rafinerii Trzebinia, który policzył też utracone zarobki i zyski.

Sprawą zbyt długiego aresztu w listopadzie 2012 r. zajmował się Trybunał Konstytucyjny (nowelizacja jest pośrednio efektem jego wyroku). Chodziło o wspomnianego Roberta B., który przebywał za kratkami 12 lat, zanim usłyszał prawomocny wyrok.

– Z wykonywaniem tymczasowego aresztowania związane są określone rygory wynikające z natury tego środka zabezpieczającego (np. daleko idące ograniczenia kontaktu ze światem zewnętrznym). Dotykają one jednak osobę, względem której wciąż obowiązuje domniemanie niewinności. Ich stosowanie przez długi, nieprzewidywalny dla oskarżonego okres, staje się z czasem nieproporcjonalnie nieludzkim traktowaniem – uzasadniał wówczas TK.

etap legislacyjny: przed pierwszym czytaniem w Sejmie

Zasady aresztowania

- tymczasowy areszt to najbardziej represyjny ze środków zapobiegawczych stosowanych wobec podejrzanego lub oskarżonego w toku postępowania karnego, polegający na osadzeniu go w stałym miejscu,

- rozstrzyga o nim sąd na wniosek prokuratora,

- sąd oznacza czas trwania aresztu, który nie może przekraczać trzech miesięcy,

- na postanowienie sądu o areszcie przysługuje zażalenie,

- w razie potrzeby prokurator może wystąpić o przedłużenie aresztu na kolejny okres, który w sumie nie powinien przekroczyć roku (w postępowaniu przygotowawczym),

- po skierowaniu do sądu aktu oskarżenia sąd może utrzymać tymczasowe aresztowanie.

Zanim Robert B. usłyszał prawomocny wyrok dożywocia, spędził w areszcie tymczasowym aż 12 lat. Zbigniew G., oskarżony o zabójstwo, czekał na uniewinnienie za kratami trzy lata. Podsądna Maria T., oskarżona o korupcję, spędziła w areszcie dwa lata i taki sam też usłyszała wyrok. Już nie ilość, ale długość stosowania aresztów jest teraz w Polsce problemem – mówi „Rz" Łukasz Zagórny z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów