Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej oskarżyła Roberta K. i siedmiu innych celników z Białej Podlaskiej o poświadczenie nieprawdy w dokumentach celnych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Celników prawomocnie uniewinniono, a Roberta K. przywrócono do służby. Od postawienia zarzutu do uniewinnienia upłynęło jednak aż dziewięć lat.
Pierwszy akt oskarżenia prokuratura wniosła w 2001 r. Po siedmiu miesiącach sąd zwrócił jej sprawę, aby usunęła istotne braki śledztwa. „Drugi" akt oskarżenia prokurator wniósł w grudniu 2002 r., ale nie dostarczał on nowych dowodów. SR dostrzegł to dopiero po czterech latach i w lipcu 2007 r. odroczył rozprawę na sześć miesięcy, by dać prokuraturze czas. Później na wniosek prokuratora sąd trzykrotne przedłużał ten termin, aż do sierpnia 2008 r.
W końcu w marcu 2009 r. prawomocnie uniewinnił Roberta K. i innych. Prokuratura nie składała apelacji.
Robert K. złożył do Sądu Okręgowego w Lublinie pozew o odszkodowanie za przewlekłość postępowania. Ten uznał jego roszczenie za słuszne. Teraz ten wyrok potwierdził Sąd Apelacyjny w Lublinie.
– Przez dziewięć lat odbyło się 26 rozpraw, co świadczy o wadliwiej organizacji pracy sądu lub trudnościach organizacyjno-kadrowych. Nie zwalnia to jednak sądu z odpowiedzialności za przewlekłość postępowania – uznał SO.