22 stycznia mija rok od wejścia w życie ustawy o izolacji groźnych przestępców. W tym czasie dyrektorzy więzień wysłali 44 wnioski o objęcie sprawców najgroźniejszych przestępstw przepisami ustawy, czyli specjalną opieką. Sądy są jednak bardzo ostrożne. W zakładzie w Gostyninie – specjalnie dostosowanym na potrzeby izolacji – przebywa dziś trzech sprawców. To skazani za zabójstwa i gwałty pedofilskie. Wśród nich jest ten, dla którego ustawa powstała – Mariusz T. Czy specjalne prawo było potrzebne?
Monika Zbrojewska, wiceminister sprawiedliwości, tłumaczy, że tak, bo było na nią zapotrzebowanie społeczne. Cieszy się też, że nie jest nadużywana. Kiedy ustawa wchodziła w życie, część karnistów podnosiła, że jej przepisy są niekonstytucyjnie. Wniosek o jej zbadanie do Trybunału Konstytucyjnego skierował prezydent Bronisław Komorowski.
Prof. Andrzej Zoll traktuje ją wręcz jako czasową.
– Ustawa nie może obowiązywać latami. Powstała praktycznie dla kilku osób – mówi „Rzeczpospolitej".
Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie. W Sejmie po drugim czytaniu jest już projekt zmian kodeksu karnego, w którym znajdą się przepisy pozwalające na izolację sprawców najgroźniejszych przestępstw po odbyciu kary. Kiedy wejdą w życie, specustawa zniknie.