O tragicznym wydarzeniu w Warszawie jako pierwszy poinformował w piątek Polsat w programie „Interwencja”. 15 maja policja weszła do mieszkania 22-letniej Magdaleny i 26-letniego Jakuba, rodziców trzyletniej Leny i czteromiesięcznego Oskara. Funkcjonariusze przyszli zabrać Magdalenę do aresztu w związku z nieopłaconymi mandatami. Ojca dzieci nie było w domu, pracował w innym mieście. W domu znajdowała się jeszcze babcia Magdaleny – 71-letnia Halina. Funkcjonariusze nie zgodzili się, by dzieci pozostały z nią. Oboje trafili do różnych rodzin zastępczych. Chłopiec wkrótce zmarł z nieznanych przyczyn.
Po nagłośnieniu sprawy policja wydała komunikat, w którym zaprzeczyła wersji podanej w reportażu Polsatu. Jak twierdzi, 22-letnią Magdalenę zatrzymano w celu odbycia kary pozbawienia wolności, zasądzonej przez sąd za przestępstwo oszustwa (art. 286 k.k.), a nie za „niezapłacone mandaty”. Dzieci nie zdecydowano się zostawić z prababcią, gdyż ta miała już pod swą opieką dwie dorosłe osoby.
Śmierć czteromiesięcznego Oskarka. Prokuratura podała przyczynę
Jak poinformowała w sobotę rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prokurator Karolina Staros, dotychczasowe ustalenia wskazują, że policja przeprowadzała zatrzymanie kobiety, aby doprowadzić ją do zakładu karnego – zgodnie z decyzją sądu.
„W związku z zatrzymaniem kobiety konieczne było zapewnienie opieki dwójce jej dzieci: trzyletniej dziewczynce i czteromiesięcznemu chłopcu. Sytuacja w ich miejscu zamieszkania nie pozwalała na pozostawienie ich pod opieką osób tam przebywających. Prababcia dzieci opiekowała się jednocześnie dwojgiem innych dorosłych osób. Ojciec dzieci – poszukiwany przez policję – odmówił przyjazdu do domu. Matka dzieci nie powiedziała policjantom, gdzie przebywa ich ojciec. Ta sytuacja, jak również zachowanie dziewczynki w trakcie interwencji, dały podstawy policjantom do decyzji o poinformowaniu Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie o konieczności zapewnienia dzieciom opieki. Dzieci zostały umieszczone w doświadczonej rodzinie zastępczej, gdzie otrzymały prawidłową opiekę” – przekazała rzeczniczka.