O sprawie poinformowało we wtorek Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski, które we wpisie w mediach społecznościowych podkreśliło, że „z najwyższym oburzeniem odnosi się do brutalnego i bezprecedensowego najazdu na klasztor dominikanów pw. św. Stanisława w Lublinie, dokonanego 19 grudnia 2024 r. na rozkaz Prokuratury Krajowej”.
Jak relacjonowano, "wkroczenie sześciu policjantów w kominiarkach, uzbrojonych w pistolety, kamery i aparaty fotograficzne oraz wspieranych przez policyjne drony, to obrazek bardziej przypominający sceny z państw totalitarnych niż cywilizowanej Rzeczypospolitej Polskiej. Zbezczeszczono cele zakonne, fotografowano wnętrza, a wszystko to w cieniu krążących dronów, które nadawały tej akcji niemal groteskowo represyjny charakter".
We wpisie wytknięto, że "władza, niczym bezduszny taran, złamała art. 8 ust. 3 Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską". Jak wyjaśniono, dokument ten jasno gwarantuje nienaruszalność miejsc kultu, a wszelkie działania w nich możliwe są jedynie za zgodą władz kościelnych lub w wyjątkowych sytuacjach, kiedy zagrożone jest życie, zdrowie czy mienie. "Jakie życie, czyje zdrowie były zagrożone w tej groteskowej operacji? Żadna z tych przesłanek nie została spełniona" - stwierdzono.
Z oburzeniem sprawę skomentował również prowincjał dominikanów, o. Jacek Wiśniewski. W liście do przewodniczącego Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce podkreślił, iż "bulwersującym jest fakt, że podejrzewano braci o ukrywanie człowieka poszukiwanego listem gończym". Dodał również, że policja przystąpiła do przeszukania, mimo że publicznie ogłoszono, iż Romanowski znajduje się na Węgrzech, gdzie ubiega się o azyl polityczny. Wszystkie działania policji określono "zaskakującymi" i "bezprecedensowymi", ponieważ "nikt z braci z klasztoru lubelskiego nie zna Romanowskiego i nigdy z nim nie rozmawiał".
Czytaj więcej
- Prokuratorzy przestrzegają przepisów i nie zrobili tego na złość nikomu - powiedział szef MSWiA Tomasz Siemoniak, komentując przeszukanie klasztoru w Lublinie w związku ze sprawą Marcina Romanowskiego. - Ja będę zawsze bronił policjantów - robią swoje, działają według swojej wiedzy - dodał.