Na wokandę Sądu Okręgowego w Warszawie trafiła sprawa kierowcy, który spowodował wypadek. Wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle i zderzył się z innym samochodem. W wyniku tego zdarzenia prowadzący drugie auto doznał wieloodłamowego złamania ręki. Sąd odwoławczy skazał sprawcę na karę pół roku pozbawienia wolności, zaostrzając tym samym nieprawomocny wyrok, w myśl którego miał on zapłacić grzywnę w wysokości 20 tys. zł i 10 tys. zł nawiązki pokrzywdzonemu.
Czytaj więcej
Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał wyrok 16 lat pozbawienia wolności dla Łukasza T. To kierowca...
Kierowca do więzienia? Liczą się skutki wypadku
Wydając wyrok SO zwrócił szczególną uwagę na sytuację, w jakiej po wypadku znalazła się jego ofiara: blisko 60-letni mężczyzna, dla którego – jak argumentował w uzasadnieniu sąd – skutki tak poważnego urazu będą z wiekiem odczuwalne coraz bardziej. Zgodnie z oświadczeniem ubezpieczyciela, w momencie wydania orzeczenia, proces jego leczenia jeszcze się nie zakończył. Jego życie zaś drastycznie się zmieniło i według prognoz pozostanie on niezdolny do pełnej aktywności zawodowej przez kolejne lata. Przeszedł też kilka operacji.
– Oskarżony ma lekceważący stosunek do zdarzenia, jego ewidentnego przebiegu, a także do obrażeń jakich doznał pokrzywdzony – ocenił SO.
Sąd nawiązał też do podnoszonych przez sprawcę jego osobistych tragedii – w wypadkach drogowych stracił matkę i żonę w ciąży. Sąd zauważył jednak, że on sam wielokrotnie dopuszczał się wykroczeń drogowych, za które dostawał mandaty. Został też dwukrotnie skazany za przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji i wymierzono mu grzywny za kierowanie bez zezwolenia. - Jak widać kwestia prowadzenia pojazdu wbrew decyzji organów o cofnięciu uprawień nie stanowiła dla oskarżonego żadnego problemu, i to w sytuacji, gdy jego doświadczenia życiowe związane były ze skutkami jazdy innych osób – argumentował sąd.