Reklama

Kierowca autobusu przejechał 19-latkę. Zapadł prawomocny wyrok

Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał wyrok 16 lat pozbawienia wolności dla Łukasza T. To kierowca autobusu, który trzy lata temu w centrum Katowic śmiertelnie potrącił 19-letnią Barbarę Sz. Prokuratura zarzucała mu, że celowo wjechał w ludzi.

Publikacja: 24.06.2024 14:14

Łukasz T. na sali Sądu Apelacyjnego w Katowicach

Łukasz T. na sali Sądu Apelacyjnego w Katowicach

Foto: PAP/Jarek Praszkiewicz

mat

We wrześniu ubiegłego roku Łukasz T. został skazany na 16 lat więzienia za zabójstwo Barbary Sz., usiłowania zabicia trzech innych osób, a także prowadzenia autobusu pod wpływem środka, który działa jak alkohol. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, od tego wyroku odwołała się zarówno obrona, która domagała się uniewinnienia, jak i prokuratura, która żądała dla oskarżonego 25 lat więzienia, podobnie jak jeden z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. Drugi pełnomocnik żądał dożywocia.

Sąd Apelacyjny nie uwzględnił żadnej ze złożonych apelacji.

Jak doszło do śmiertelnego potrącenia Barbary Sz.

Przypomnijmy, iż do tragicznego zdarzenia doszło w lipcu 2021 roku niedaleko przejścia dla pieszych u zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej w centrum Katowic.  Jak pisaliśmy na łamach rp.pl, 19-letnia Barbara Sz. wraz z narzeczonym i grupą przyjaciół znajdowała się na przystanku autobusowym, skąd miała wrócić do Świętochłowic po imprezie w jednym z klubów. Na przystanku doszło do bójki, która przeniosła się na jezdnię.

Wtedy nadjechał autobus linii 910. Kierowca zatrzymał się niebezpiecznie blisko tłumu, który prawdopodobnie próbował rozgonić. Trąbił. Na zamieszczonym w sieci nagraniu widać, że wtedy przed pojazd wbiegł narzeczony Barbary S. Krzyknął coś wulgarnego do kierowcy, odwrócił się i - jak zeznał - próbował uspokoić uczestników bójki.

Kierowca autobusu miejskiego wjechał w grupkę awanturujących się na jezdni osób. Pod koła wpadła młoda kobieta, a kierowca nie zatrzymał pojazdu. Ciało było wleczone kilkadziesiąt metrów.

Reklama
Reklama

Prokuratura: kierowca celowo wjechał w ludzi

Badania wykazały, że 31-latek był pod wpływem trzech silnych antydepresantów i leków przeciwbólowych. Choć nie leczył się psychiatrycznie, to wszystkie mógł dostać tylko na receptę.

Według prokuratury kierowca celowo wjechał w ludzi. Zebrane dowody miały wskazywać, że kierowca widział pokrzywdzonych i celowo najechał najpierw na jedną z kobiet, usiłując pozbawić ją życia, a następnie z zamiarem pozbawienia życia najechał na kolejną pokrzywdzoną, która zmarła w wyniku poniesionych obrażeń. Próbował też najechać dwóch kolejnych mężczyzn.

Świadek: była bójka i zamieszanie

33-letni Łukasz T. nie przyznał się do winy. Przekonywał, że był to wypadek, do którego doszło, ponieważ obawiał się agresywnego zachowania osób przebywających na jezdni i chciał odjechać.

- Była bójka i zamieszanie pomiędzy osobami znajdującymi się na jezdni. Nie atakowały autobusu ani kierowcy, w momencie, w którym miało dojść do potrącenia, pobliskie osoby zwróciły uwagę na pojazd i sygnalizowały kierowcy zatrzymanie się. Nie pamiętam, czy to była pięść, czy otwarta ręka, ale ktoś uderzał w drzwi autobusu, żeby się zatrzymał. To była próba zwrócenia uwagi kierowcy, że coś się dzieje i warto byłoby się zatrzymać - zeznawał podczas procesu jeden z pasażerów autobusu.

Czytaj więcej

Kierowca autobusu przejechał 19-latkę. Usłyszał wyrok za zabójstwo
Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama