Powodów, dla których w ostatnich dniach atmosfera w koalicji rządzącej wyraźnie się pogorszyła, jest co najmniej kilka. Po pierwsze, ogólny klimat wokół rządu jest coraz gorszy. Gabinet premiera Donalda Tuska i on sam znów są oskarżani o zbyt reaktywne podejście, tym razem w sprawie kryzysu na granicy polsko-niemieckiej.
Po drugie, świeży jest, a na dodatek wywołany przez samą Koalicję Obywatelską, kryzys wokół wyborów prezydenckich. Czyli rozkręcane od pewnego momentu próby podważenia ich wyniku przez niektórych polityków, oskarżenia o fałszerstwa, radykalizacja i niezrozumiała nawet dla koalicjantów postawa premiera, który dopiero w ostatni piątek wyraźnie zmienił ton. To wszystko wywołało ostrą reakcję współrządzących z PSL i Polską 2050. – Jeszcze długo będziemy wychodzić z konsekwencji podejścia do wyniku wyborów i szkód, które sobie wyrządziliśmy – przyznaje jeden z naszych rozmówców z PO.