Ewa P., 42-letnia Polka dwa lata temu spowodowała śmiertelny wypadek w okolicach Hanoweru. Jechała o wiele za szybko. Podobno ścigała się na publicznej drodze z innym kierowcą. Sąd niemiecki skazał ją na dożywotnie więzienie. Za taki czyn w Polsce grozi najwyżej 8 lat więzienia. Losy Polki nie są jeszcze ostatecznie przesądzone. Może ona odbywać karę w polskim kryminale (dziś przebywa w Niemczech). Jej kara może zostać dostosowana do polskich przepisów.
Wyrok dla Polki za zabójstwo na drodze
Adwokat Mariusz Paplaczyk zauważa, że Ewa P. została skazana za zabójstwo, a nie za spowodowanie wypadku drogowego. Stąd ta surowa kara.
Czytaj więcej
Sąd okręgowy w Hanowerze skazał 42-letnią Polkę Ewę P. na karę dożywotniego pozbawienia wolności w procesie dotyczącym nielegalnego wyścigu samochodowego w Dolnej Saksonii w 2022 roku.
- Jeżeli skazana w Niemczech trafiłaby do polskiego kryminału, mogłaby wnosić o dostosowanie niemieckiej kary do maksymalnej w Polsce – mówi adwokat Mariusz Paplaczyk. Zastrzega jednak, że sąd polski nie może zmienić samodzielnie ustaleń stanu faktycznego. Niewykluczone jest też, że sąd przy niezmienionym stanie faktycznym oceni, że to nie było zabójstwo, tylko wypadek ze skutkiem śmiertelnym.
- Jeżeli sąd przyjmie takie stanowisko, to nie będzie innej możliwości jak wymierzenie maksymalnej kary za taki czyn przewidziany w polskich przepisach. Inicjatywa należy do skazanej i względnie do polskiego sądu lub do sądu niemieckiego – wylicza mecenas Paplaczyk.