Chodzi o głośną sprawę prawnika Bartosza W. z Chełma, któremu prokuratura zarzuciła usiłowanie zabójstwa własnej żony. Według ustaleń śledczych punktem zapalnym było znalezienie w telefonie kobiety dowodów jej zdrady. Jak pisał portal nowytydzien.pl, najpierw Bartosz W. urządził żonie karczemną awanturę, potem rzucił się do bicia. Groził, zastraszał, opluwał. Okładał kobietę po głowie, uderzał pasem, kijem od mopa czy pałką teleskopową.
Ponadto w nocy z 13 na 14 lipca 2016 r., pijany i pod wpływem leków psychotropowych prawnik chwycił dwa myśliwskie noże i zadał żonie dwa ciosy.
Prawnik nie przyznał się jednak do usiłowania zabójstwa – twierdził, że żona przypadkiem nadziała się na noże, a wcześniej na inne przedmioty typu pałka teleskopowa.
Jak podaje portal fakt.pl, w trakcie procesu żona mu wybaczyła, tłumacząc, że ciągle go kocha. Przekonany argumentami i opiniami biegłych psychiatrów sąd uznał, że mecenas, próbując zabić kobietę, był niepoczytalny i skazał go jedynie za groźby karalne oraz pobicie. W grudniu 2021 roku Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Bartosza W. na rok pozbawienia wolności, 6 tys. zł grzywny i zapłatę żonie zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. zł.
W czerwcu 2022 r. Sąd Apelacyjny w Lublinie – po apelacji prokuratura i obrońcy – podwyższył karę więzienia do roku i 8 miesięcy, obniżył zadośćuczynienie z 50 tys. do 10 tys. zł, uchylił wyrok w części dotyczącej usiłowania zabójstwa i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.