Prokurator ujawnił dane pokrzywdzonej w sprawie Mariki

Sprawa Mariki, która zaczęła się od podziału idealogicznego między młodymi ludźmi, stała się czymś zupełnie większym, to ona ujawniła kolejne problemy jakie męczą polski wymiar synosądownictwa. Jednym z nim jest niewątpliwy konflikt między sądami Ministerstwem Sprawiedliwości.

Publikacja: 02.08.2023 18:18

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro i prokurator Tomasz Szafrański

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro i prokurator Tomasz Szafrański

Foto: PAP/Paweł Supernak

Marika M. została skazana na trzy lata pozbawienia wolności za usiłowanie dokonania rozboju. Jest to minimalny wymiar kary jaki kobieta mogła otrzymać ze względu na obligatoryjne podwyższenie sankcji, ponieważ czyn został zakwalifikowany jako występek chuligański. 

Czyn chuligański cechuje się publicznym działaniem, działaniem bez powodu lub z oczywiście błahego powodu okazując rażące lekceważenie porządku prawnego oraz umyślnym niszczeniem, uszkodzeniem lub czynieniem niezdatnym do użycia cudzej rzeczy. Działanie sprawców zostało zakwalifikowane jako rozbój wraz uwzględnieniem iż był to czyn o charakterze chuligańskim. Ta kwalifikacja karna czynu bezpośrednio przełożyła się na wymiar kary skazanej kobiety. 

Czytaj więcej

Sprawa Mariki: "Sądy są od stosowania prawa, a nie od polityki"

Jednak z wyrokiem sądu nie zgadza się minister sprawiedliwości oraz Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który wielokrotnie odnosił się do niego podczas organizowanych w tej sprawie konferencji prasowych - pierwszym punktem zapalnym była właśnie kwalifikacja zachowania sprawców. Minister zarzucał sędziom iż wielokrotnie stosują lub kierują się oni swoimi prywatnymi poglądami zamiast prawem w realizowaniu wymiaru sprawiedliwości, a ich zachowanie ma podłoże polityczne. 

Zbigniew Ziobro zapowiedział również wyciągnięcie personalnych konsekwencji wobec osób zaangażowanych w sprawę - "Podjąłem decyzję o odwołaniu z funkcji zastępcy szefa prokuratury rejonowej w Poznaniu pełniącej tę funkcję pani prokurator. To ona była zobowiązana czuwać nad prawidłowym biegiem postępowania ws. Mariki. W tej sprawie pani prokurator nie stanęła na wysokości zadania" - ogłosił w środę podczas konferencji prasowej minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew Ziobro.

Czytaj więcej

Ziobro wyciąga konsekwencje personalne za sprawę Mariki

Podczas tej samej konferencji obecny był prokurator Tomasz Szafrański z Prokuratury Krajowej, który odniósł się do wyroku, jego uzasadnienia ale także kontrowersyjnej kwalifikacji karnej tego zdarzenia. Prokurator Szafrański również nie zgadza się ze stanowiskiem sądu, zarówno pod względem okoliczności faktycznych, ale także wymierzonej kary - Sąd miał obowiązek prawidłowo opisać czyn i prawidłowo dopasować do jego ciężaru karę do potrzeb wychowawczych. W sposób zaskakujący nie zrobił tego, przekazał. 

Jednak co ważniejsze, podczas swojej wypowiedzi prokurator odczytując uzasadnienie wyroku, ujawnił dane pokrzywdzonej kobiety, imię i nazwisko. Wątpliwa jest ocena by wymagał tego interes samej sprawy (w której zapadł już wyrok) lub nawet całego wymiaru sprawiedliwości. 

W Kodeksie karnym można znaleźć przestępstwo polegające właśnie na publicznym rozpowszechnianiu wiadomości z postępowania przygotowawczego zanim zostały one ujawnione w postępowaniu sądowym bądź też rozpowszechnianiu publicznym wiadomości z rozprawy, która była prowadzona w trybie niejawnym. 

Na te przepisy skierowano szczególną wagę po samobójczej śmierci 16-letniego chłopca, który swoją decyzję podjął po ujawnieniu jego danych jako ofiary pedofila. W tamtym czasie wszystkie media oraz politycy nagłaśniali jak karygodne było upublicznienie jego danych i jak tragiczne w skutkach. Tymczasem prokuratur w swoim publicznym wystąpieniu ujawnia dane pokrzywdzonej, które nie mają żadnego wpływu na dalszą przyszłość tej sprawy i sprawców. Jednocześnie nie wiedząc jakie skutki może nieść to zachowanie dla pokrzywdzonej w przyszłości, w dobie wszechobecnego hejtu, nierzadko przeradzającego się w agresję. 

Czytaj więcej

Jest postępowanie prokuratury ws. śmierci syna posłanki KO

Cała sprawa pokazuje jak wiele problemów ciąży na wymiarze sprawiedliwości i osobach, które go sprawują - od wspomnianego konfliktu między instytucjami, osobami, a ministrem sprawiedliwości, procesem zaostrzania kar, który nie do końca przynosi planowane efekty, bądź też może odwrócić się przeciwko jego twórcy, ale często także niskim poziomem poszanowania praw najważniejszych w tym wszystkim ofiar czynów zabronionych. 

Marika M. została skazana na trzy lata pozbawienia wolności za usiłowanie dokonania rozboju. Jest to minimalny wymiar kary jaki kobieta mogła otrzymać ze względu na obligatoryjne podwyższenie sankcji, ponieważ czyn został zakwalifikowany jako występek chuligański. 

Czyn chuligański cechuje się publicznym działaniem, działaniem bez powodu lub z oczywiście błahego powodu okazując rażące lekceważenie porządku prawnego oraz umyślnym niszczeniem, uszkodzeniem lub czynieniem niezdatnym do użycia cudzej rzeczy. Działanie sprawców zostało zakwalifikowane jako rozbój wraz uwzględnieniem iż był to czyn o charakterze chuligańskim. Ta kwalifikacja karna czynu bezpośrednio przełożyła się na wymiar kary skazanej kobiety. 

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP