Eksperymenty procesowe w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Prokuratura Regionalna w Gdańsku złożyła wniosek o przedłużenie na kolejnych sześć miesięcy śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej. W ujęciu zabójcy mogą pomóc eksperymenty procesowe.

Publikacja: 23.03.2023 02:00

zdjęcie Jolanty Brzeskiej przed domem, w którym mieszkała

zdjęcie Jolanty Brzeskiej przed domem, w którym mieszkała

Foto: Fotorzepa/Danuta Matloch

Jolanta Brzeska była liderką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, skupiającego osoby zagrożone eksmisją. 1 marca 2011 r. w Parku Kultury w Powsinie znaleziono jej ciało. Bezpośrednią przyczyną śmierci był wstrząs termiczny, podtrucie tlenkiem węgla oraz rozległe oparzenia ciała w wyniku podpalenia naftą.

– W sprawie wykonano pięć eksperymentów procesowych, w tym cztery z udziałem świadków – mówi prok. Marzena Muklewicz, rzecznik prasowy prowadzącej śledztwo Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. I dodaje, że dały one podstawę do dalszych czynności w sprawie.

Czytaj więcej

WSA: sędzia Pirogowicz nie śmiał się z pani Brzeskiej podczas uzasadnienia wyroku

O to, czym są eksperymenty w postępowaniu karnym, zapytaliśmy naukowców, a zarazem praktyków. Profesor dr hab. Józef Wójcikiewicz, kierownik Pracowni Kryminalistyki na Wydziale Prawa i Administracji na Uniwersytecie Jagiellońskim, wyjaśnia nam, że po eksperymenty sięga się, kiedy trzeba wyjaśnić istotne okoliczności.

– Eksperyment musi być przeprowadzony w warunkach identycznych lub możliwie zbliżonych do tych, które były podczas zdarzenia. Jasne jest, że jeżeli sprawdzamy kwestię widoczności na szosie, to inaczej jest w zimie, gdy świeci księżyc, a inaczej w ciemną noc w lecie – mówi prof. Józef Wójcikiewicz.

Profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu dr hab. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz, której przedmiotem zainteresowań naukowych jest eksperyment procesowy, mówi „Rzeczpospolitej”, że w swojej praktyce zajmowała się m.in. eksperymentem związanym z zabójstwem taksówkarza. Mężczyzna, który przyznał się do winy, relacjonował, że przeciągnął taksówkarza z samochodu kilkadziesiąt metrów dalej. Podczas eksperymentu okazało się jednak to niemożliwe, bo mężczyzna miał problemy z wyciągnięciem taksówkarza z samochodu, nie mówiąc o przeciągnięciu ciała dalej. W ten sposób wykazano, że w zabójstwie pomagał mu syn.

Kolejny eksperyment procesowy wykonano w sprawie potrącenia kobiety. Osoba, która tego dokonała, mówiła, że widziała wtedy zielone światło. Żeby sprawdzić prawdziwość tych słów, przeprowadzono eksperyment, który wykazał, że rzeczywiście jadąc w tym miejscu, nie widziała dobrze koloru światła.

Profesor Wójcikiewicz w swojej kilkudziesięcioletniej praktyce naukowej i zawodowej przeprowadzał eksperymenty rzeczoznawcze. Dzięki jednemu z nich po siedmiu latach aresztu tymczasowego udowodniono, że przebywający w nim mężczyzna nie mógł dokonać zabójstwa. Przejeżdżającego samochodem mężczyznę widziały nastolatki i kobieta. Oceniły, że był przystojny, opalony, krótkowłosy. Podczas okazania wskazały na tego samego mężczyznę. W czasie eksperymentu rzeczoznawczego wykazano jednak, że ten mężczyzna był jedynym spośród pozostałych okazanych, który był uznawany przez biorących udział w eksperymencie studentów za „przystojnego”. Udowodniono wtedy, że okazanie sprzed lat było źle przeprowadzone.

Kolejny przypadek, przy którym pracował prof. dr hab. Józef Wójcikiewicz, to strzały z trzeciego piętra bloku do kobiety. Aby zrekonstruować okoliczności, z okna na trzecim piętrze wychylali się mężczyźni, a pokrzywdzona z miejsca, w którym znajdowała się podczas zdarzenia, miała rozpoznać osobę strzelającą. Dzięki temu eksperymentowi uznano, że prawdopodobnie kobieta mogła rozpoznać tę osobę.

Na to, czy wnioski z eksperymentów procesowych wykonanych w związku ze sprawą Jolanty Brzeskiej pomogą w zatrzymaniu zabójcy, musimy jeszcze poczekać, ale pewne jest, że w postępowaniach karnych wielokrotnie pomagają one sędziom rozwiewać wątpliwości.

Jolanta Brzeska była liderką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, skupiającego osoby zagrożone eksmisją. 1 marca 2011 r. w Parku Kultury w Powsinie znaleziono jej ciało. Bezpośrednią przyczyną śmierci był wstrząs termiczny, podtrucie tlenkiem węgla oraz rozległe oparzenia ciała w wyniku podpalenia naftą.

– W sprawie wykonano pięć eksperymentów procesowych, w tym cztery z udziałem świadków – mówi prok. Marzena Muklewicz, rzecznik prasowy prowadzącej śledztwo Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. I dodaje, że dały one podstawę do dalszych czynności w sprawie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów