Wyrok ws. kamienicy przy Nabielaka 9 (to w niej mieszkała działaczka lokatorska Jolanta Brzeska, która zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach w 2011 r.) zapadł we wtorek. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję Komisji Weryfikacyjnej, która w 2017 r. anulowała reprywatyzację nieruchomości w 2006 r. Na mocy decyzji Ratusza z 2006 r. kamienicę przekazano trojgu spadkobiercom dawnych właścicieli i kupcowi roszczeń Markowi M., który część praw miał nabyć za bezcen od innych spadkobierców. Od tego czasu lokatorzy, m.in. Jolanta Brzeska, skarżyli się na szykany ze strony nowych właścicieli.
W miniony wtorek, w trakcie uzasadnienia wyroku WSA przez sędziego Dariusza Pirogowicza, córka działaczki Magdalena Brzeska, opuściła salę w proteście przeciw stanowisku sądu. Prawicowe media donosiły, że wywołało to śmiech sędziego, a na dowód opublikowały film z sali rozpraw, który na Twitterze zamieścił Sebastian Kaleta, obecny przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej ds. Reprywatyzacji. Opatrzono go komentarzem: „Pan Sędzia śmiał się kiedy poruszona uzasadnieniem Pani Brzeska opuściła salę".
Także sama Magdalena Brzeska skomentowała zachowanie sędziego. "Śmianie się ze mnie jest śmianiem się z ludzi przeżywających tragedię, śmianie się ze śmierci mojej mamy. Jak bardzo trzeba być pozbawionym uczuć?" - napisała na Twitterze.
"Wyjaśniam, że Sąd ogłaszał wyrok w dniu 22 października około godz. 19:00. Reakcja Pana sędziego nie była skierowana do Pani Brzeskiej, lecz była wynikiem niestosownego zachowania na sali publiczności, która właśnie w tym momencie skierowała w stronę Sądu obraźliwe słowa: „To nie jest sąd, łotry" - napisała w komunikacie sędzia Małgorzata Jarecka, rzecznik prasowy WSA w Warszawie.
Dodała, że w rozmowie z prezesem sądu sędzia Dariusz Pirogowicz wyjaśnił, że jest mu przykro, że jego reakcja na zachowanie publiczności, została odebrana jako wyraz negatywnego stosunku do osób osobiście zaangażowanych w sprawę.