Aktem oskarżenia z 31 grudnia r. obywatelowi zarzucono czyn z art. 36 tzw. Małego kodeksu karnego. Miał on od 1950 r. do aresztowania w maju 1955 r. brać udział w związku Świadkowie Jehowy, którego istnienie, ustrój i cel miało pozostać tajemnicą wobec władzy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Postanowieniem b. Sądu Wojewódzkiego w Stalinogrodzie (ówczesna nazwa Katowic) postępowanie karne umorzono na mocy amnestii z 27 kwietnia 1956 r.
Umorzenie takie jest orzeczeniem o winie, a więc dotyczy jedynie osób będących sprawcami zarzucanych czynów.
RPO wniósł kasację od postanowienia o umorzeniu postępowania. Podkreślił, że prowadzone postępowanie było przejawem represji, z jakimi spotykali się wówczas ze strony władz członkowie Związku Świadków Jehowy, a w których mechanizm wprzęgnięto też wymiar sprawiedliwości.
Zwrócił też uwagę, że w licznych orzeczeniach, które składają się na ugruntowaną już linię orzeczniczą, Sąd Najwyższy zajmował stanowisko, że nie jest możliwe odnoszenie pojęcia «związku» w rozumieniu prawa karnego materialnego do wspólnoty o charakterze religijnym, wyznaniowym - zbiorowiska ludzi, których łączy nie więź organizacyjna, ale religijna. W konsekwencji wspólnota wyznaniowa Świadkowie Jehowy, jako oparta wyłącznie na więzach religijnych, nie może być w ogóle uznawana za "związek" w rozumieniu prawa karnego.