W poniedziałek, 27 września, podczas wspólnej konferencji prasowej Mariusza Kamińskiego (MSWiA), Tomasza Pragi, komendanta głównego Straży Granicznej, oraz Mariusza Błaszczaka, szefa MON, pokazano na slajdach zdjęcia, które według przedstawicieli władz, znaleziono w telefonach kilkudziesięciu migrantów zatrzymanych po przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej.
Na jednym ze slajdów pokazano zdjęcie prezentujące mężczyznę w czasie stosunku seksualnego ze zwierzęciem (szczegóły zaczerniono), inne fotografie miały z kolei świadczyć o skłonnościach pedofilskich autorów zdjęć.
Czytaj więcej
Podczas konferencji prasowej szef MSWiA Mariusz Kamiński i szef MON Mariusz Błaszczak przedstawili materiały, które znaleziono na telefonach osób zatrzymanych na granicy. Odkryte treści zoofilskie to nagranie, które od kilku lat dostępne jest w internecie.
Jak się później okazało, część zdjęć ma przynajmniej kilka lub kilkanaście lat. Sprawa trafiła do prokuratury. Działacze partii Razem zarzucają ministrom Błaszczakowi i Kamińskiemu rozpowszechnianie pornografii z udziałem zwierząt i dzieci. Złożyli w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie. Facebook automatycznie usunął wszystkie zdjęcia z tej konferencji, ale w sieci można je nadal znaleźć. Konferencję transmitowały niemal wszystkie największe stacje telewizyjne oraz media w kraju. Tym bardziej, że miała być ona poświęcona przedłużeniu stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych z Białorusią.
Jak jest z odpowiedzialnością karną za takie czyny? Czy taka odpowiedzialność dotyczy także ministrów – w tym wypadku autorów konferencji? Jak należy traktować ich rozpowszechnianie? I co za to grozi ministrom?