Takiego zdania jest nie tylko rzecznik praw obywatelskich, ale i minister sprawiedliwości.
Pod koniec listopada r.p.o. zasygnalizował ministrowi sprawiedliwości swoje wątpliwości dotyczące zgodności z konstytucją jednego z przepisów kodeksu karnego wykonawczego. Chodziło o art. 248 § 1, który zezwala na umieszczenie osadzonych na czas określony w warunkach, w których powierzchnia w celi mieszkalnej na jedną osobę wynosi mniej niż 3 mkw., i nakazuje o takiej sytuacji natychmiast powiadomić sędziego penitencjarnego.
W odpowiedzi na pismo rzecznika minister sprawiedliwości przyznał mu rację. Przypomniał, że podstawowe warunki, w jakich skazany ma odbywać karę więzienia, ustala art. 110 § 2 k.k.w. Stanowi on, że powierzchnia celi mieszkalnej przypadająca na skazanego wynosi nie mniej niż 3 mkw. „Jest to reguła, która ustanawia minimalny standard, jaki ustawodawca uznał za niezbędny, by kara pozbawienia wolności była wykonywana w sposób humanitarny” – pisze do rzecznika Zbigniew Wrona, wiceminister sprawiedliwości. Dodaje, że takie brzmienie przepisu obliguje do traktowania każdego odstępstwa poniżej określonego minimum jako wyjątkowego i krótkotrwałego. Kwestionowany przez Janusza Kochanowskiego przepis jest właśnie odstępstwem od takiej generalnej reguły, ale ogranicza je do „szczególnie uzasadnionych przypadków” i „na czas określony”.
Intencją ustawodawcy dopuszczającego w zaskarżonym przepisie obniżenie standardowej normy powierzchni w celi było zalegalizowanie krótkotrwałych skutków zdarzeń, które w danym czasie mogły spowodować przeludnienie więzień i aresztów. Może to np. dotyczyć wyłączenia z używania części zakładu karnego z powodu awarii, klęski żywiołowej czy innych nieprzewidzianych zdarzeń. To właśnie w takich wypadkach kwestionowany przepis miał być stosowany. Niestety późniejsze używanie wypaczyło jego sens. Powód? Zarówno w orzecznictwie sądowym, jak i działaniach organów penitencjarnych przepis jest teraz masowo stosowany wobec panującego od lat przeludnienia.
Minister Wrona uważa też, że w tym wypadku zniekształcenie treści przepisu wymaga interwencji Trybunału Konstytucyjnego.