Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, chce wprowadzić zasadę, że kodeksy będą zmieniane tylko raz do roku. Nowelizację ma przygotowywać grono najwybitniejszych ekspertów skupionych w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego. To, jego zdaniem, jedyny sposób, by zapewnić ich spójność i ustrzec się błędów. Zapowiedzi ministra cieszą sędziów.
– Coraz częściej samo ustalenie przepisów, na podstawie których będziemy orzekać, zajmuje najwięcej czasu – twierdzą.
Pomysł ministra podoba się karnistom przeciwnym incydentalnym zmianom prawa. O skali zjawiska mówią same liczby: tylko w 2011 r. kodeks karny zmieniany był aż 17 razy; drugie tyle – procedura karna.
Nie ograniczą posła
– Sama idea jest słuszna – ocenia prof. Marian Filar z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Jego zdaniem jest to konieczne, żeby prawo karne nie było wykorzystywane jako element politycznego marketingu. Wierzy w obietnice ministra sprawiedliwości, ale przypomina, że zgodnie z konstytucją nie może on zakazywać partiom składania własnych propozycji zmian.