Podpisał volkslistę, aby informować podziemie. SN po kasacji RPO uchylił skazanie z 1946 r.

Sąd Najwyższy nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy o uznanie za nieważne orzeczenia skazującego obywatela polskiego, którego w PRL spotkały represje za to, że podpisał volkslistę, aby informować podziemie o działaniach okupantów.

Publikacja: 13.06.2019 16:18

legitymacja osoby wpisanej na Volkslistę

legitymacja osoby wpisanej na Volkslistę

Foto: IPN

dgk

SN uwzględnił kasację złożoną na korzyść nieżyjącego już pana Edwarda przez Rzecznika Praw Obywatelskich.

W 1940 r. pan Edward, obywatel RP pochodzenia austriackiego, za namową podziemia podpisał volkslistę, aby informować o działaniach okupanta. W lasach będących jego własnością działali potem partyzanci; ukrywały się też osoby poszukiwane przez Niemców.

Za podpisanie volkslisty 15 marca 1946 r. został on skazany postanowieniem Specjalnego Sądu Karnego w K. i bezterminowo umieszczony w miejscu odosobnienia z nakazem pracy przymusowej; odebrano mu też prawa publiczne i skonfiskowano majątek.

Zarazem sąd ocenił wtedy, że podpisanie volkslisty miało charakter formalny i uznał, że zasługuje on na ułaskawienie. Z prawa tego skorzystał wkrótce potem prezydent Krajowej Rady Narodowej Bolesław Bierut. Po ułaskawieniu pana Edwarda zwolniono z obozu i przywrócono mu prawa, ale majątku nie zwrócono (nie uchylono też samego orzeczenia sądu).

Już po śmierci pana Edwarda, w latach 90. wystąpił o to jego syn na podstawie ustawy z 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. Wskazał, że podpisał on volkslistę tylko po to, aby ułatwić działania podziemia, czym działał na rzecz niepodległości Polski.

W maju 1993 r. Sąd Wojewódzki w K. nie uwzględnił tego wniosku. Uzasadniając postanowienie, sąd stwierdził, że z uwagi na działanie pana Edwarda w czasie okupacji, a nie w okresie powojennym (1 stycznia 1944 – 31 grudnia 1956), brak jest podstawy do stwierdzenia nieważności orzeczenia Specjalnego Sądu Karnego na podstawie ustawy z 23 lutego 1991 r. Postanowienie sądu nie zostało zaskarżone przez wnioskodawcę.

Kasację od tego orzeczenia wniósł Rzecznik Praw Obywatelskich.

Zarzucił sądowi rażące naruszenie prawa karnego materialnego. Polegało to na tym, że sąd błędnie uzależnił stwierdzenie nieważności orzeczenia od podejmowania działalności niepodległościowej w okresie od 1 stycznia 1944 r. do 31 grudnia 1956 r. Doprowadziło to do nieuwzględnienia wniosku, podczas gdy z art. 1 ust. 1 ustawy z 23 lutego 1991 r. jednoznacznie wynika, że czasokres ten odnosił się jedynie do daty wydania orzeczeń, których nieważność miałaby zostać stwierdzona.

Art. 1 ust.l ustawy z 23 lutego 1991 r. (obowiązujący w dacie orzekania) stanowił: „Uznaje się za nieważne orzeczenie wydane przez polskie organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości lub przez organy pozasądowe w okresie od rozpoczęcia ich działalności na ziemiach polskich, począwszy od 1 stycznia 1944 r. do 31 grudnia 1956 r., jeżeli czyn zarzucony lub przypisany był związany z działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego albo orzeczenie wydano z powodu takiej działalności, jak również orzeczenia wydane za opór przeciwko kolektywizacji wsi i obowiązkowym dostawom".

Sąd Wojewódzki błędnie zatem przyjął, że artykuł ten uzależniał stwierdzenie nieważności orzeczenia od podejmowania działalności niepodległościowej w okresie od 1 stycznia 1944 r. do 31grudnia 1956 r.

Konieczne jest zatem powtórne przeprowadzenie postępowania w celu prawidłowego dokonania ustaleń w sprawie – pisał w kasacji RPO. Wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w K. do ponownego rozpoznania.

Na rozprawie 13 czerwca 2019 r. Sąd Najwyższy w Izbie Karnej (sygn. akt IV KK 493/18) uchylił zaskarżone postanowienie sądu z 1993 r. Zgodnie z wnioskiem kasacji zwrócił sprawę sądowi okręgowemu.

SN uwzględnił kasację złożoną na korzyść nieżyjącego już pana Edwarda przez Rzecznika Praw Obywatelskich.

W 1940 r. pan Edward, obywatel RP pochodzenia austriackiego, za namową podziemia podpisał volkslistę, aby informować o działaniach okupanta. W lasach będących jego własnością działali potem partyzanci; ukrywały się też osoby poszukiwane przez Niemców.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Prawo dla Ciebie
Nowy obowiązek dla właścicieli psów i kotów. Znamy szacowany koszt
Nieruchomości
Sąsiad buduje ogrodzenie i chce zwrotu połowy kosztów? Przepisy są jasne