W piątek Sejm przeprowadził głosowanie nad poprawkami Senatu do ustawy o tzw. seryjnych mordercach. Dzięki jednej z nich wyraźnie zapisano, że obejmie ona skazanych, którzy odbywają prawomocnie orzeczoną karę więzienia albo 25 lat pozbawienia wolności wykonywaną w systemie terapeutycznym.
Sejm zdecydował też, że decyzja sądu w sprawie umieszczenia w specjalnym ośrodku będzie miała formę postanowienia. A to oznacza, że będzie ją można zaskarżyć.
Za sprawą kolejnej przyjętej poprawki przesądzono, że w posiedzeniu, na którym zapaść ma decyzja o umieszczeniu w ośrodku, udział wezmą obowiązkowo pełnomocnik i prokurator.
W głosowaniu przepadła natomiast inna z senackich propozycji. Mianowicie senatorowie chcieli poszerzyć zakres obowiązków służby ochrony ośrodka, do którego mają trafiać najgroźniejsi przestępcy po odbyciu kary. Chodziło o odpowiedzialność za bezpieczne konwojowanie tych osób z i do ośrodka. Posłowie się na to nie zgodzili.
Prace nad ustawą nabrały tempa, kiedy okazało się, że za kilka miesięcy pierwsi seryjni zabójcy, którym kary śmierci zamieniono po 1989 r. na 25 lat więzienia (zamiast na dożywocie), zaczną wychodzić na wolność.