Polak zakazów się nie boi

Nagminnie lekceważymy przepisy. Prawo respektujemy wybiórczo. Czujemy się bezkarni.

Aktualizacja: 15.01.2014 10:59 Publikacja: 15.01.2014 04:00

Polak zakazów się nie boi

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Za złamanie orzeczonych przez sąd zakazów, np. prowadzenia pojazdu, wejścia na stadion czy zbliżania się np. do osoby bliskiej, kodeks karny przewiduje do trzech lat więzienia. ?Skazanym jednak kary niestraszne.

Z policyjnych danych wynika, że w 2013 r. złamali oni ponad 21 tys. sądowych zakazów (na ponad 200 tys. orzeczonych). Dla porównania: w 1999 r. zdecydowało się na to tylko 1200 osób. Jeśli dołożymy do tego mandaty za złamanie zakazów administracyjnych, tj. picia, palenia w miejscach zabronionych czy wyprowadzania psów bez smyczy, to w samej Warszawie mamy kolejnych 70 tys. lekceważących przepisy.

Najczęściej zakazy łamią kierowcy. Prawie 40 proc. z tych, którzy stracili prawo jazdy za punkty karne lub jazdę po pijanemu, wciąż jeździ.

– Za mało jest kontroli drogowych, czują się więc bezkarni – uważa prof. Ryszard Stefański. – Jest też społeczne przyzwolenie na łamanie przepisów.

Nie lepiej jest z przestrzeganiem zakazów stadionowych, które w całym kraju dostało prawie 2 tys. kibiców. Setki je łamią, a przynajmniej próbują. Prawie 200 złapano. Ilu pozostało bezkarnych?

– Mieliśmy kiedyś kibica, który kilka razy tuż przed meczem podsyłał na komisariat brata. I nie przejmował się konsekwencjami, jakie grożą obu – mówi „Rz" Jarosław Poręba z prewencji.

W sprawach dotyczących przemocy w rodzinie zakaz zbliżania się to norma, ale i ten próbuje się łamać.

– Stosujemy go już na etapie postępowania przygotowawczego – zapewnia prokurator Jacek Skała. – Po to, by ofiara czy ofiary miały szansę spokojnie żyć do czasu procesu. Potem decyzja o orzeczeniu zakazu należy już do sądu. Na 85 orzeczonych przez wrocławskie sądy policja podczas próby ich łamania interweniowała w 23.

Zakazy łamią też przedsiębiorcy, na których sądy nakładają zakaz prowadzenia określonej działalności gospodarczej, czy też określonych profesji: nauczyciele, lekarze czy trenerzy.

Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem ekspertów to problem społeczny.

– Prawo stosujemy wybiórczo, przestrzegamy je, gdy jest nam wygodnie. Łamiący mają też poczucie bezkarności – uważa prof. Maciej Małolepszy z Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.

Socjolog Łukasz Kamiński winę widzi też w tolerancji, czyli przyzwoleniu na np. lewe zwolnienia, faktury czy korzystanie z tańszych usług bez faktur. To efekt wielu czynników: historii, spuścizny po PRL, a także braku edukacji w szkołach – twierdzą eksperci.

Zdaniem prof. Małolepszego dzieci nie uczy się np. w szkołach, że prawo jest po to, aby je szanować, że to podstawa demokratycznego państwa. Później zbieramy żniwo. Widać to po pijanych kierowcach na drogach, czy nawet w tak małych sprawach jak niesprzątanie po swoim psie w parku.

– Czy w jakimś innym demokratycznym kraju zawiązała się wspólnota osób, które za pomocą CB-radia ostrzegają się przed patrolami policji? ?– pyta profesor.

Za złamanie orzeczonych przez sąd zakazów, np. prowadzenia pojazdu, wejścia na stadion czy zbliżania się np. do osoby bliskiej, kodeks karny przewiduje do trzech lat więzienia. ?Skazanym jednak kary niestraszne.

Z policyjnych danych wynika, że w 2013 r. złamali oni ponad 21 tys. sądowych zakazów (na ponad 200 tys. orzeczonych). Dla porównania: w 1999 r. zdecydowało się na to tylko 1200 osób. Jeśli dołożymy do tego mandaty za złamanie zakazów administracyjnych, tj. picia, palenia w miejscach zabronionych czy wyprowadzania psów bez smyczy, to w samej Warszawie mamy kolejnych 70 tys. lekceważących przepisy.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów