Reklama

Królikowski: Sąd ustalali prawdę na podstawie tego co zostanie mu ukazane

W nowym procesie sąd będzie ustalał prawdę ze zderzenia oglądów i argumentacji, które będą mu ukazane.

Aktualizacja: 15.12.2014 10:16 Publikacja: 15.12.2014 09:03

Michał Królikowski

Michał Królikowski

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Jednym z najczęstszych i najbardziej poważnych zarzutów, jakie stawia się reformie procesu karnego związanej ze zwiększeniem sporności w postępowaniu rozpoznawczym i wycofaniem sądu z aktywnego prowadzenia postępowania dowodowego, jest teza o tym, że sąd nie będzie orzekał, opierając się na stanie faktycznym jak najbliższym rzeczywistości, ale na takim, który ukażą strony, a zatem na prawdzie sądowej. Powoduje to, że – jak mawiają krytycy – rozstrzygnięcia sądu będą kulawe, pozbawione pewności co do przedmiotu, jaki został prawomocnie osądzony. Koniecznych jest zatem kilka wyjaśnień.

Po pierwsze, zasada prawdy już w dzisiejszych warunkach nie ma charakteru bezwzględnego, jest raczej normą ukierunkowującą wysiłek dowodowy w postępowaniu karnym. Istnieją od niej wyjątki podyktowane innymi wartościami procesowymi, jak dzieje się to np. w wypadku zakazów dowodowych.

Po drugie, prawda sądowa to synonim nie tyle obrazu stanu rzeczy wynikającego ze sporu, gdzie każda ze stron możliwie skutecznie w perspektywie swojego interesu pokazuje pewien obraz rzeczywistości, ile stanu faktycznego, jaki strony zgodnie prezentują sądowi w modelu wykluczającym jego krytyczną weryfikację. W polskim systemie prawnym nawet tam, gdzie pojawia się dobrowolne poddanie się karze, sąd jest zobowiązany badać, czy okoliczności sprawy i wina sprawcy (mimo zgody na ukaranie) nie budzą wątpliwości. Jeszcze wyraźniej prawdziwość stanu rzeczy wyjawić się może wobec zderzenia identyfikacji rzeczywistości przez strony o całkowicie sprzecznych interesach. Obie powinny podać jak najbardziej przekonujące dowody swojej racji, co przy metodologii wynikającej z domniemania niewinności jest dostatecznym sposobem ujawniania prawdy w procesie.

Zmiana modelu procesu z takiego, w którym na sądzie spoczywał obowiązek wyjaśnienia sprawy i prowadzenia postępowania dowodowego, na taki, w którym dowody mają przynieść strony, a sąd bezstronnie je ocenić, nie jest odejściem od zasady prawdy. Jednakże zmiana ta nie jest dla zasady prawdy obojętna. Jedna rzecz ulega przeobrażeniu: sposób dotarcia do prawdy. Sąd ma ją ustalić ze zderzenia oglądów i argumentacji, które zostaną mu ukazane. Drugim elementem obok sporności, koniecznym do tego, by dojść do prawdy w nowym modelu procesu, jest bezstronność sądu.

W następnym odcinku o tym, czy pasywność sądu na sali oznacza brak wysiłku.

Reklama
Reklama

Michał Królikowski, adwokat, były wiceminister sprawiedliwości, associate partner w kancelarii prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama