Reklama
Rozwiń

Skazanie byłego szefa CBA, Mariusza Kamińskiego: Surowość wyroku budzi wątpliwości

Formalnie nie ma sprzeczności między skazaniem byłego szefa CBA a ściganych przez niego osób. Pytanie, czy nie był to sąd nad IV RP i nad opozycją.

Aktualizacja: 31.03.2015 00:29 Publikacja: 30.03.2015 21:12

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Po wyroku skazującym Mariusza Kamińskiego pojawiły się zastrzeżenia, w tym prezesa PiS, że to jawna sprzeczność, iż osoby rozpracowywane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne zostały skazane za korupcję, a jednocześnie skazany został główny śledczy w tej sprawie.

Prawniczo rzecz ujmując, nie musi być w tym sprzeczności, zresztą sędzia wyjaśnił, dlaczego mogło dojść do takiej sytuacji.

Otóż, choć powiązane, są to zasadniczo różne przestępstwa. Bohaterów afery gruntowej Piotra Rybę i Andrzeja K. skazano za płatną protekcję, czyli powoływanie się na wpływy w instytucjach publicznych w zamian za obietnicę, że za łapówkę załatwią sprawę. Jest to przestępstwo formalne, co oznacza, że wystarczy samo podjęcie się pośrednictwa, sprawa mogłaby być nawet fikcyjna – powołujący się na wpływy mógłby ich nie mieć.

Kamiński został natomiast skazany za nadużycie uprawnień (art. 231 kodeksu karnego) – za to, że wobec wiarygodnej informacji o płatnej protekcji CBA nie rozpoznało, czy w resorcie rolnictwa dochodzi do korupcji, lecz od razu – czyli zbyt wcześnie – zarządzono operację specjalną.

Już samo określenie „zbyt wcześnie" sugerowałoby łagodniejszy wymiar kary, sąd wydał natomiast surowy wyrok. Jeśliby się uprawomocnił, wyeliminowałby Kamińskiego chyba na zawsze z polityki oraz pracy urzędniczej.

Na razie może pozostawać posłem, z jego mandatem poselskim nic się nie dzieje. Zgodnie z art. 99 konstytucji, ale też art. 11 kodeksu wyborczego, nie może być wybrana do Sejmu lub do Senatu osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę więzienia za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Wygaśnięcie mandatu posła następuje zaś w przypadku utraty prawa wybieralności (247 § 1 KW).

Poważne wątpliwości budzi surowość kary, jeśli się zważy, że dwa lata wcześniej inny skład tego samego sądu umorzył to postępowanie z powodu braku cech przestępstwa, a okres, o który chodzi, był pionierski w działaniu CBA. Służba ta poniekąd uczyła się działania, a podstawowe posunięcia były zatwierdzone przez prokuratora generalnego i sądy. Dodać można wreszcie, że ani Mariusz Kamiński, ani funkcjonariusze Biura nie kierowali się niskimi pobudkami, ale chęcią walki z korupcją.

W tej sytuacji może mieć sporo racji Jarosław Kaczyński, że wyrok wobec byłego szefa CBA może być sygnałem, iż nie korupcja jest przestępstwem, tylko walka z nią.

Powtarza się historia sprawy Beaty Sawickiej, byłej posłanki PO, ostatecznie uniewinnionej, choć cała Polska oglądała w telewizji, jak bierze torbę z łapówką. Dlatego zapewne część opinii publicznej potraktuje poniedziałkowy wyrok jako proces nad IV RP, a może nawet nad opozycją, której ważnym politykiem jest Kamiński.

To jednak nie koniec sprawy. Przed nami jeszcze wyższe instancje sądowe, które będą kontrolować ten wyrok.

Prawo drogowe
Egzamin na prawo jazdy będzie trudniejszy? Jest stanowisko WORD Warszawa
Sądy i trybunały
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Uchwała TK
Prawnicy
Kto najlepiej uczy przyszłych prawników w Polsce? Ranking „Rzeczpospolitej”
W sądzie i w urzędzie
Dziedziczenie nieruchomości: prostsze formalności dla nowych właścicieli
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono