Zagraniczny mandat dla kierowcy nie przestaje być problemem po powrocie do kraju. Niezapłacony może oznaczać poważne konsekwencje w przyszłości.
Kończą się wakacje i wielu kierowców wraca z nich nie tylko z miłymi wspomnieniami, ale i zagranicznymi mandatami. Niemcy, Austria, Czechy czy Słowacja to kraje, w których Polacy często odpoczywają lub które pokonują autem w drodze do docelowego miejsca odpoczynku. Nietrudno w nich o spotkanie z drogówką.
Co zrobić z mandatami wymierzonymi przez zagraniczną policję?
– Najlepiej zapłacić, nawet jeśli termin już upłynął – mówi "Rz" Marcin Szyndler z Komendy Stołecznej Policji. Jeszcze kilka lat temu w zasadzie egzekucja zagranicznego mandatu była niemożliwa, a i inne państwa rzadko się o nie upominały. Dziś jest inaczej. Po wejściu do Unii Europejskiej coraz lepiej i na większą skalę działają policyjne bazy danych o kierowcach i popełnionych wykroczeniach.
Polscy policjanci twierdzą, że łatwo dziś znaleźć osoby, które popełniły wykroczenia. W większości państw działają już nawet bazy zagranicznych kierowców. Odnalezienie winnego więc może trochę potrwać, ale jest bardzo prawdopodobne. Wówczas delikwent zapłaci nie tylko mandat, ale także odsetki.