Do zmian kodeksu drogowego wprowadzających automatyczny nadzór nad ruchem drogowym, czyli tzw. sieć fotoradarów (ruszy w maju przyszłego roku), senatorowie zgłosili 25 poprawek. Tylko kilka z nich zyskało aprobatę posłów.
Wiadomo już, że nie będzie 50 zł mandatu za przekroczenie dozwolonej prędkości o 5 km/h – tę poprawkę Sejm odrzucił. Z kolei za instalację, usunięcie i utrzymanie fotoradarów odpowiadać ma zarządca drogi, na której system działa. Zakupem urządzeń i ich naprawą zająć się mają jednostki samorządu i straże gminne oraz samo centrum (wszystko zależy od kategorii drogi, którą sieć obejmuje). Dzięki senatorom złagodzone nieco zostały przepisy dotyczące cofnięcia uprawnień mandatowym dłużnikom. Otóż organ egzekucyjny nie będzie występował z wnioskiem o to, jeśli [b]wyjdzie na jaw, że dochody uzyskiwane przez dłużnika z tytułu prowadzenia pojazdów są jedynym źródłem jego utrzymania (zawodowi kierowcy). [/b]Co uruchomienie systemu oznacza dla kierowcy? Szybki i bardzo wysoki mandat. Tuż po namierzeniu przekroczenia prędkości zdjęcie auta trafi do centralnego komputera. Tam jego właściciel zostanie błyskawicznie zidentyfikowany. System sam wystawi mandat, poda jego wysokość i powiadomi właściciela. Cała operacja ma trwać zaledwie kilka godzin.
Nowela czeka już tylko na podpis prezydenta i publikację w Dzienniku Ustaw. Zaraz potem ruszą procedury przetargowe i organizacja systemu.
To niejedyna zmiana, jakiej doczekał się wczoraj kodeks drogowy.
– Za Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców odpowiada minister spraw wewnętrznych. Tak zdecydowali wczoraj posłowie, poprawiając kodeks drogowy. Rzecz dotyczy funkcjonowania CEPiK. Dzięki jednej z przyjętych propozycji łatwiej i skuteczniej będzie można egzekwować opłaty ewidencyjne. A kwoty są niemałe.