Zmiany czekają kandydatów na kierowców zarówno najpopularniejszej kategorii prawa jazdy B – samochód osobowy, jak i A – motocyklistów. Ci będą musieli się wykazać dodatkowymi umiejętnościami na placu manewrowym. Nad zmianami pracuje Ministerstwo Infrastruktury. Wymogła je uchwalona w kwietniu tego roku ustawa o kierujących pojazdami. Projekt rozporządzenia w sprawie przebiegu egzaminów na prawo jazdy jest już na ukończeniu i wkrótce ma trafić do konsultacji społecznych.
Wyproszą z auta
Przepisy ustawy o kierujących pojazdami dotyczące egzaminów na prawo jazdy wejdą w życie w lutym 2012 r. Wynika z nich wyraźnie, kiedy egzaminator musi przerwać egzamin praktyczny. Powód jest jeden: spowodowanie bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia lub życia. Wiadomo już, że projekt rozporządzenia za takie sytuacje uzna np. przejazd na czerwonym świetle, niezastosowanie się do znaku STOP czy wymuszenie pierwszeństwa. Prawdopodobnie pojawi się jeszcze kilkanaście enumeratywnie wymienionych sytuacji uzasadniających przerwanie egzaminu.
– Kontynuowanie jazdy egzaminacyjnej z osobą, która zdaniem egzaminatora nie ma umiejętności jazdy, to czasem poważny problem – mówi "Rz" Tomasz Matuszewski z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie. – Trzeba więc szybko przerwać egzamin, zamiast jechać dalej, wiedząc, że wynik jest negatywny, a w dodatku może dojść na drodze do nieszczęścia. Trudno rozstrzygnąć, kto ponosi za nie odpowiedzialność w takiej sytuacji: zdający czy egzaminator – dodaje.
Aż 95 proc. oblanych egzaminów w 2011 r. zostało przerwanych. Aż 33 proc. przerwano na placu podczas wykonywania manewru jazda po łuku do tyłu. MI nie zamierza jednak rezygnować z niego na egzaminie.
Oblewanie na cofaniu
Jazda do tyłu po łuku jest obowiązkowa. To sprawdzenie podstawowych umiejętności panowania nad autem. Nikt, kto ich nie ma, jest bez szansy na wyruszenie w trasę.