Sąd Najwyższy (sygnatura akt: I KZP 4/13) pomógł wczoraj rozwiać wątpliwości związane z ustaleniem, od kiedy liczy się bieg orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów. Uznał, że źródłem obowiązku zwrotu dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdami jest wyrok sądu wraz ze stanowiącym jego integralną część rozstrzygnięciem nakładającym na skazanego taki obowiązek.
Problem trafił do SN za sprawą kierowcy Dariusza O. złapanego na jeździe po pijanemu (1,99 proc. alkoholu we krwi). Mężczyzna dostał wyrok 10 miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem kary na dwa lata próby. Sąd orzekł też środek karny: zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na dwa lata i grzywnę 800 zł. Wyrok na niekorzyść oskarżonego zaskarżył prokurator. Podnosił, że ponieważ O. miał już wcześniej orzeczony zakaz, a nigdy nie zwrócił prawa jazdy staroście, to poprzedni środek karny nie został wykonany, a więc O. jest recydywstą (w jeździe po pijanemu).
Jak twierdził w apelacji prokurator, sąd niesłusznie przyjął, iż poprzedni wyrok dla Dariusza O. uległ zatarciu. Zatarcie skazania następuje bowiem dopiero po sześciu miesiącach od zakończenia próby. Jeśli zaś wobec skazanego orzeczono grzywnę lub środek karny, zatarcie nie może nastąpić przed ich wykonaniem, darowaniem albo przedawnieniem ich wykonania.
Sąd nabrał wątpliwości, jak sprawę rozstrzygnąć. Otóż w wyroku sądu rejonowego dla Dariusza O. z 2008 r. nie znalazło się zobowiązanie do zwrotu prawa jazdy. Niejasne jego zdaniem jest też to, czy starosta ma obowiązek cofnięcia uprawnień do prowadzenia pojazdów.