W swoim najnowszym wystąpieniu rzecznik praw obywatelskich zwraca uwagę, że Policja oraz Główny Inspektorat Transportu Drogowego nakładają rozbieżne kary na kierowców za niezatrzymanie się przed sygnalizatorem S-2, tzw. zieloną strzałką. Jak się okazuje kierowcy, jeśli ich wykroczenie tego typu wykryje Policja, są traktowani znacznie łagodniej, niż kierowcy, których czyn ujawnia zarządzany przez GITD system CANARD.
Co grozi za niezatrzymanie się przed tzw. zieloną strzałką?
W skargach obywatele wskazują, iż według taryfikatora z rozporządzenia określającego liczbę punktów karnych, za takie wykroczenie należy nałożyć 6 pkt karnych. Z kolei rozporządzenie ustala wysokość grzywny za niezatrzymanie auta we właściwym miejscu w związku z nadawanym sygnałem świetlnym na 100 zł. Tym samym za niezatrzymanie się przed sygnalizatorem S-2 nakłada się mandat w wysokości 100 zł oraz 6 pkt karnych.
Tymczasem gdy mandat nakłada GITD – na podstawie zdjęcia w ramach Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym – to wynosi on 500 zł oraz 15 punktów karnych. Dlaczego się tak dzieje? RPO wskazuje, że do nałożenia takiej kary może dojść jedynie wtedy, gdy zachowanie kierowcy zakwalifikuje się jako przejazd na czerwonym świetle. GITD uznaje, że kierowca nie zastosował się do sygnałów świetlnych (poz. C 02 z taryfikatora punktów) i konsekwentnie nakłada punkty karne za niestosowanie się do sygnałów świetlnych przez kierującego pojazdem (poz. 296 z taryfikatora grzywien), choć sygnalizator S-2 warunkowo zezwalał kierowcy na wykonanie skrętu.
Czytaj więcej
Rząd chce zabierać prawo jazdy na pięć lat za złamanie zakazu, który w ostatnich latach narusza z...
Kierowca dwa razy nie zatrzyma się przed „zieloną strzałką" i przekroczy 24 punkty karne
Policja w takiej sytuacji uznaje, że dochodzi do niezatrzymania pojazdu we właściwym miejscu w związku z nadawanym sygnałem świetlnym. Według GITD dochodzi zaś do niezastosowania się do sygnałów świetlnych. „W konsekwencji takie samo zachowanie kierowcy stanowi zupełnie różne czyny, za które nakłada się odmienny mandat oraz przypisuje inną liczbę punktów” - pisze RPO.