NSA: od zdającego na prawo jazdy nie można wymagać czegoś, czego nie ma w przepisach

Zdającego na prawo jazdy nie można oblać za to, że przy ruszaniu z miejsca nie obejrzał się i nie spojrzał przez tylną szybę.

Publikacja: 15.05.2025 04:51

NSA: od zdającego na prawo jazdy nie można wymagać czegoś, czego nie ma w przepisach

Foto: Adobe Stock

Dobra wiadomość dla osób, które oblały egzamin na prawo jazdy i nie zgadzają się z egzaminatorem. Okazuje się, że jeśli mają mocne argumenty, mogą skutecznie podważyć negatywny wynik praktycznej części testu na kierowcę. A potwierdza to środowe orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).

Czy można podważyć oblany plac manewrowy na prawo jazdy kat. B?

Kością niezgody w sprawie był wynik egzaminu państwowego na prawo jazdy jednej z najpopularniejszej kategorii B. A chodziło o kursanta, który 7 lipca 2020 r. poległ na placu manewrowym. Egzaminator przerwał jego egzamin, uznając, że dwukrotnie nieprawidłowo wykonał zadanie nr 2, tj. „ruszanie z miejsca oraz jazda pasem ruchu do przodu i do tyłu”. Głównym zarzutem było zaś to, że nie upewnił się przez tylną szybę o możliwości jazdy i podczas jazdy do tyłu również utracił płynność przejazdu.  

Egzaminowany nie zgodził się z takim werdyktem i oficjalnie wystąpił o unieważnienie egzaminu. Podkreślił, że nagranie z przebiegu egzaminu przeczy ocenie egzaminatora, który zarzucił mu, że przed rozpoczęciem manewru nie upewnił się co do możliwości jego rozpoczęcia. 

Czytaj więcej

Prawo jazdy: unieważnienie egzaminu przez kolejność zadań

Interwencja okazała się skuteczna, bo marszałek województwa unieważnił egzamin. Jako podstawę prawną powołał art. 72 ust. 1 pkt 2 w zw. z art. 67 ust. 1 pkt 4 ustawy o kierujących pojazdami, a także przepisy wykonawcze. Marszałek przypomniał, że kryteria poprawności wykonania spornego zadania zostały określone w tabeli 2 załącznika nr 10 do rozporządzenia ministra infrastruktury i budownictwa z 24 lutego 2016 r. dotyczącego egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami. I zauważył, że przepis nie precyzuje, w jaki dokładnie sposób powinno wyglądać upewnienie się o możliwości jazdy. W ocenie urzędników nie ma w nim opisu, że należy obrócić głowę w lewą, a następnie w prawą stronę o 90 stopni czy spojrzeć przez ramię w tylną szybę pojazdu. W konsekwencji wymagania egzaminatora zostały uznane za nadinterpretację i nie dopatrzono się błędu w wykonaniu kwestionowanego zadania „upewnienia się o możliwości jazdy”.

Kto i kiedy może unieważnić egzamin na prawo jazdy?

Z takim obrotem sprawy nie zgodził się egzaminator, który postanowił bronić swojej decyzji z placu manewrowego jak niepodległości. W odwołaniu przekonywał, że zdający obowiązany był przed rozpoczęciem jazdy upewnić się o jej możliwości przez ocenę sytuacji wokół pojazdu i wykluczenie prawdopodobieństwa stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym. Jego zdaniem ocena sytuacji wokół pojazdu powinna być wykonana w sposób zapewniający ocenę całej przestrzeni bocznej z prawej i lewej strony pojazdu oraz przez tylną szybę pojazdu i lusterka. Nie można tego dopełnić, patrząc tylko w lusterka. Egzaminator podkreślił też, że dysponuje luzem decyzyjnym co do metody sprawdzenia przestrzeni za pojazdem i ustalony wynik egzaminu jest zgodny z przepisami rozporządzenia.

Czytaj więcej

Prezydent podpisał ustawę - od 2023 r. droższe egzaminy na prawo jazdy

Gdy ta argumentacja nie przekonała samorządowego kolegium odwoławczego, spór trafił na wokandę. Najpierw racji egzaminatorowi nie przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Opolu. Zwrócił uwagę na zasadniczy w sprawie dowód w postaci nagrania z przebiegu testu. Wideo potwierdza zaś, że egzaminowany, wykonując zadanie ruszania z miejsca oraz jazdy pasem ruchu do przodu i tyłu, przed rozpoczęciem pierwszej próby, wykonując ruch głową, spojrzał w boczne lusterka, a także środkowe po jego wcześniejszym prawidłowym ustawieniu. A to przeczy ocenie egzaminatora, że kursant nie spełnił kryterium upewnienia się o możliwości jazdy w związku z brakiem wykluczenia prawdopodobieństwa spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym oraz brakiem dokonania oceny sytuacji wokół pojazdu. 

WSA uznał działania podjęte przez egzaminowanego za prawidłowe i wystarczające do spełnienia spornego warunku upewnienia się o możliwości jazdy. A kryteria przyjęte przez egzaminatora za niemające umocowania w przepisach prawa. Jak bowiem podkreślił sąd, w zakresie spornego warunku nie została określona technika jego spełnienia. W szczególności nie został ustalony wymóg obserwacji przestrzeni z tyłu pojazdu przez odchylenie głowy w bok i spojrzenie za siebie przez tylną szybę. Technika kierowania przez tylną szybę pojazdu i lusterka, w zakresie zadania nr 2, została ustalona wyłącznie dla kryterium płynnej jazdy pasem ruchu do przodu i tyłu.

Kiedy negatywny wynik egzaminu na prawo jazdy kategorii B jest nieważny?

Ostatecznie przegraną pryncypialnego egzaminatora przypieczętował NSA. Nie miał bowiem także cienia wątpliwości, że sporny egzamin należało unieważnić, bo został przeprowadzony sprzecznie z przepisami. Przy czym te obejmują zarówno regulacje ustawowe, jak i wykonawcze do nich. 

NSA zgodził się, że w przypadku spornego zadania z przepisów nie wynika technika jego wykonania. Zapis wideo potwierdza, że egzaminowany ustawił lusterka i w nie spojrzał przed przystąpieniem do manewru. I nie jest tak, jak twierdzi skarżący, że spełnienie wymogu upewnienia się co do możliwości jazdy przy ruszaniu konieczne jest obrócenie się i spojrzenie w tylną szybę. Sąd zauważył, że funkcje lusterek są jasno opisane, a konieczność spojrzenia przez tylną szybę dotyczy jazdy do tyłu.  

Czytaj więcej

Będzie jeszcze trudniej o prawo jazdy. Każdy błąd zakończy egzamin

W ocenie sądu, jeśli zapis z przebiegu egzaminu nie budzi wątpliwości, a kryteria przyjęte przez egzaminatora nie mają oparcia w przepisach, to podstawą negatywnego wyniku egzaminu nie może być tylko jego doświadczenie życiowe. 

Sąd wyraźnie odniósł się jeszcze do kwestii przerwania samego egzaminu na prawo jazdy. Jak bowiem podkreślił sędzia NSA Wojciech Kręcisz, kryteria przerwania egzaminu zostały precyzyjnie określone w art. 52 ust. 2 ustawy o kierujących pojazdami. Opcja jest obwarowana wyraźnymi ograniczeniami. Możliwość przerwania egzaminu została przez ustawodawcę dopuszczona jedynie, gdy zachowanie osoby zdającej zagraża bezpośrednio życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego. I jest to zagrożenie realne. 

W konsekwencji, jeśli takiego zagrożenia nie ma, to samo to, że zdający popełnił błąd, nie daje podstaw do przerwania egzaminu. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II GSK 2409/21

Dobra wiadomość dla osób, które oblały egzamin na prawo jazdy i nie zgadzają się z egzaminatorem. Okazuje się, że jeśli mają mocne argumenty, mogą skutecznie podważyć negatywny wynik praktycznej części testu na kierowcę. A potwierdza to środowe orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).

Czy można podważyć oblany plac manewrowy na prawo jazdy kat. B?

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: matematyka. Rozwiązania eksperta WSiP
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr