Roblox, popularny także w Polsce, to edukacyjna gra internetowa i jednocześnie prosta platforma do tworzenia gier. Każdego miesiąca przyciąga ponad 50 milionów graczy. Jest postrzegana jako bezpieczny internetowy „plac zabaw”. Teraz to może się zmienić za sprawą pozwu zbiorowego, który wnieśli rodzice w Kalifornii (USA) do sądu federalnego. Jak informuje serwis "Information Security Buzz", zarzucają oni wydawcy Robloksa naruszenie federalnych przepisów o ochronie prywatności.
Zarzut: Roblox zbiera dane o małoletnich graczach
45-stronicowy dokument przedstawia niepokojący obraz. Rodzice twierdzą, że Roblox używa ukrytych narzędzi śledzących, które skutecznie „podsłuchują” wszystko, co gracz robi na platformie, od naciśnięć klawiszy i ruchów myszy po prywatne wiadomości i aktywność wyszukiwania.
Według autorów pozwu, platforma zbiera również dane specyficzne dla urządzenia, z którego korzysta gracz. Ich zdaniem, dane te mogą być wykorzystane do identyfikacji poszczególnych użytkowników i mapowania ich zachowań w grze. Firma rzekomo monetyzuje te dane, dostarczając spersonalizowane treści, aby utrzymać zaangażowanie graczy, a także przekazuje ich dane osobowe zewnętrznym reklamodawcom.
Czytaj więcej
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zainicjował pracę nad ustawą zakazującą używania smartfonów w szk...
Co mogą zrobić rodzice, by chronić dzieci
Jak komentuje Kern Smith, wiceprezes ds. rozwiązań globalnych w Zimperium – amerykańskiej firmie zajmującej się bezpieczeństwem urządzeń mobilnych, rodzice często popełniają błąd skupiając się przede wszystkim na bezpieczeństwie samej gry, a pomijając zabezpieczenie urządzenia, z którego korzysta dziecko.