Podstawą prawną żądania przez gminy opłaty za parkowanie pojazdów samochodowych w wyznaczonych do tego miejscach jest przepis art. 13 ust. 1 pkt 1 ustawy z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (DzU z 2007 r. nr 19, poz. 115 ze zm.). Stanowi on: „Korzystający z dróg publicznych są obowiązani do ponoszenia opłat za parkowanie pojazdów samochodowych na drogach publicznych w strefie płatnego parkowania”. Przepis wydaje się prosty. Określa jasno, kto jest obowiązany do ponoszenia opłaty: korzystający. I nikt więcej. To, że prawodawca nie definiuje „korzystającego”, samo w sobie dowodzi, iż dla niego nie ma znaczenia status prawny korzystającego. Może nim być właściciel, ale może nim być każda inna osoba, która faktycznie włada danym pojazdem, i to niezależnie od tego, czy ma do tego tytuł prawny, czy też nie. Korzystającym może być również osoba, która w bezprawny sposób weszła w posiadanie pojazdu.To, że prawodawca uznał, iż opłatę ponosi tylko korzystający, wydaje się rozwiązaniem ze wszech miar słusznym. Każdy odpowiada za siebie, za to, gdzie i kiedy parkuje.
Nie ma obowiązku zapamiętywania danych osób, którym powierza się pojazd
Tymczasem organy gminy, które egzekwują obowiązek ponoszenia opłaty, raz po raz się starają, przynajmniej w Szczecinie, przerzucać ów obowiązek na właścicieli pojazdów, przyjmując, że właściciel pojazdu ma, po myśli art. 78 ust. 4 ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (tj. DzU z 2005 r. nr 108, poz. 908 ze zm.), obowiązek wskazania osoby, której w danym czasie oddał pojazd do dyspozycji. Dla porządku podaję treść wskazanego przepisu: „4. Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec”.
Na tym tle rodzą się wątpliwości, kto ma co udowodnić: czy organ gminy ma udowodnić, kto był korzystającym z pojazdu, czy też właściciel, zaprzeczający, aby to on parkował, ma wykazać, kto w danym okresie korzystał z pojazdu.
Nie mam wątpliwości, że ten, kto żąda, musi udowodnić, że żąda od osoby, która faktycznie korzystała z drogi publicznej. To proste: kto żąda, musi udowodnić, że jego żądanie opiera się na prawdziwych podstawach faktycznych. Nie ma w prawie domniemania, że korzystającym z pojazdu jest jego właściciel. Nie ma obowiązku zapamiętywania danych osób, którym powierza się pojazd. Dopóki takiego domniemania, takiego obowiązku nie będzie, nie można żądać od właściciela, żeby udowadniał, że to nie on był korzystającym, a w konsekwencji, aby to na nim ciążył obowiązek ujawniania danych osoby, której udostępnił pojazd, zwłaszcza gdy jest nią osoba najbliższa dla właściciela. Zresztą przepis art. 78 ust. 4 prawa o ruchu drogowym nie zawiera sankcji za nieujawnienie danych osoby, której pojazd został udostępniony. A skoro tak, to za uprawnione można uznać twierdzenie, że nie ma sankcjonowanych przeszkód, aby odmawiać udzielania odpowiedzi na żądanie właściwego organu (czy organy gminy są właściwymi organami?), komu dany pojazd został udostępniony.