Tak uznał dyrektor [b]Izby Skarbowej w Olsztynie (PBF/E/4117-1-16/07)[/b].
W kwietniu 2006 r. Andrzej Ch. i jego żona podpisali umowę przedwstępną sprzedaży nieruchomości. Sprzedający zobowiązał się wybudować połowę domu jednorodzinnego, tzw. bliźniaka, a po wykonaniu przez sprzedającego tzw. stanu deweloperskiego strony miały podpisać przyrzeczoną umowę sprzedaży. Małżeństwo wpłaciło 20 tys. zł zadatku. W październiku 2006 r. sprzedający rozwiązał umowę i - zgodnie z nią - zwrócił państwu Ch. zadatek w podwójnej wysokości.
Zdaniem Andrzeja Ch. otrzymana kwota 40 tys. zł powinna być zwolniona z podatku dochodowego. Argumentował, że dodatkowe 100 proc. zwróconego zadatku jest odszkodowaniem wynikającym z odrębnych przepisów (art. 394 kodeksu cywilnego) i jako takie jest zwolnione z podatku dochodowego na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 3 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (updof).
Podatnik przytoczył na uzasadnienie swojego stanowiska fragment [b]wyroku Sądu Najwyższego z 1979 r. (III CRN 308/78)[/b]: "Jeżeli strona uprawniona doznała szkody spowodowanej niewykonaniem umowy przez stronę przeciwną, zatrzymany zadatek albo dwukrotnie wyższa suma, a ściślej nadwyżka tej sumy ponad dany zadatek, zalicza się na odszkodowanie mające na celu naprawienie doznanej szkody".
Tej argumentacji nie podzielił naczelnik Urzędu Skarbowego w Iławie ani organ podatkowy II instancji, czyli Izba Skarbowa w Olsztynie, do której poskarżył się Andrzej Ch.