Ogromny sprzeciw budzi, że w większości polskich szpitali za możliwość oglądania telewizji trzeba zapłacić – podnosi w swojej interpelacji do ministra zdrowia posłanka Barbara Bartuś, która dodaje, iż opłaty te nie są symboliczne, jak można by się spodziewać, a wręcz przeciwnie, są bardzo wysokie.

Bez ulubionej bajki

Zdaniem posłanki „dla każdego pacjenta, a przede wszystkim dla tych małych, przestraszonych dzieci, ważne jest, aby oderwać się chociaż na chwilę od myśli o chorobie". Jak jednak pisze w interpelacji, staje się to niemożliwe, ponieważ rodziców tych dzieci nie stać na tak wysokie opłaty za możliwość oglądania telewizji. Starsi ludzie, którzy żyją ze skromnych rent i emerytur, a ich większą część przeznaczają na wykupienie leków, również nie mogą sobie pozwolić na wydawanie tak dużych pieniędzy. Za przykład Bartuś podaje szpital w Gorlicach, gdzie za godzinę oglądania telewizji trzeba zapłacić 2 zł, co zdaniem posłanki jest kwotą „stanowczo za wysoką".

Barbara Bartuś zauważa, iż paradoksem i jawną niesprawiedliwością jest fakt, że osoby łamiące prawo i przebywające w zakładach karnych mają dostęp do odbiorników telewizyjnych bez żadnych ograniczeń i opłat, natomiast ludzie chorzy, nie mogą sobie często pozwolić nawet na oglądanie wiadomości. Dlatego zdaniem posłanki, szpitale nie powinny pozwalać prywatnym firmom na pobieranie tak wysokich opłat, zwłaszcza biorąc pod uwagę oddziały dziecięce, gdzie to matki małych pacjentów dodatkowo płacą za możliwość opieki nad dzieckiem w nocy. „Dla nich kolejne wydatki są dużym obciążeniem, a małemu dziecku ciężko jest wytłumaczyć, że nie może obejrzeć sobie ulubionej bajki" – kończy.

Pilniejsze potrzeby

Resort zdrowia nie zamierza, jednak w tej sprawie interweniować. Jak czytamy w odpowiedzi na interpelację, ustawa z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych nie definiuje pojęcia zakwaterowania, jakie zobowiązany jest zapewnić pacjentom podmiot leczniczy w ramach umowy na udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej zawartej z Narodowym Funduszem Zdrowia. „Trudno jednakże uznać za uzasadnione z punktu widzenia gospodarowania środkami publicznymi rozszerzenie tego pojęcia na obowiązek zagwarantowania pacjentom możliwości korzystania z odbiorników telewizyjnych" – pisze Jakub Szulc, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.

Zauważa on, iż w przeciwieństwie do zapewnienia pacjentom szpitali obsługi bibliotecznej na podstawie ustawy z 27 czerwca 1997 r. o bibliotekach umożliwienie bezpłatnego korzystania z telewizora nie jest ustawowym obowiązkiem podmiotu leczniczego prowadzącego szpital. Szulc dodaje, iż w sytuacji gdy podmioty lecznicze dysponują ograniczonymi środkami finansowymi, nakładanie na nie obowiązku zapewnienia bezpłatnego dostępu do programów telewizyjnych mogłoby spowodować, że zabraknie ich na pilniejsze potrzeby.