Jarosław Kaczyński zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość zamierza znieść immunitety. Jak pan zapatruje się na taki krok?
To zależy od kontekstu ustrojowego. Immunitet formalny służy stabilnemu wykonywaniu czynności deputowanego, tak aby organy władzy rządowej i podległe rządowi nie oddziaływały negatywnie na wykonujących swoje obowiązki poselskie czy senatorskie. Trzeba wziąć pod uwagę kulturę polityczną i prawną oraz zadać sobie pytanie, czy w danym stanie faktycznym ryzyko takiego oddziaływania jest istotne. Jeżeli na pytanie, czy organy rządowe mogą zakłócać wykonywanie obowiązków, odpowiemy twierdząco, to immunitet jest niezbędny, a w kontekście Polski na tak zadane pytanie odpowiadam twierdząco. Mamy do czynienia z daleko idącym naruszaniem dobrych obyczajów, kultury współżycia społecznego. Posłowie i senatorowie mogliby wtedy np. być zatrzymywani w celu utrudnienia im wykonywania czynności parlamentarnych, czy też podlegać czynnościom operacyjnym bez zgody sądu. Moim zdaniem polska rzeczywistość determinuje zachowanie immunitetu formalnego.