Co może Trybunał
– Jesteśmy wewnątrz koalicji i chcemy, mobilizując rząd, podejmować wszelkie działania, żeby przekonać do naszych racji, i wykorzystywać wszystkie narzędzia, które pozwalają się nam bronić – powiedział lider Solidarnej Polski.
Do tych narzędzi należy udział państwa w procesach przed TSUE, ale też przed polskim TK.
– Unijne rozporządzenie stosuje się w Polsce bezpośrednio i nie może być kontrolowane przez polski TK, a jego ewentualny wyrok stwierdzający niekonstytucyjność rażąco naruszałby prawo i byłby niewiążący dla posłów – mówi prof. Artur Nowak-Far z SGH.
– Rozporządzenie unijne może być przedmiotem kontroli TK, ale w trybie skargi konstytucyjnej (np. gdyby na jego postawie sąd lub urząd naruszył konstytucyjne prawa jednostki). Gdyby jednak TK uznał swoją kompetencję w sprawie wniosku ministra Ziobry, to ewentualny wyrok o niekonstytucyjności rozporządzenia wykluczałby jego stosowanie przed krajowymi organami, ale nie pozbawiał go mocy w UE – ocenia prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW.
– Gdyby TK orzekł niekonstytucyjność rozporządzenia, do czego moim zdaniem nie ma kompetencji, to dałby podkładkę posłom do odmowy ratyfikacji przepisów unijnych o funduszu. Ale posłowie dotychczas wielokrotnie nie stosowali się do orzeczeń TK, czy to wprost, czy nie wdrażając jego wyroków – wskazuje dr Łukasz Bernatowicz, wiceprezes BCC.
Parlamentarzyści nie odpowiadają prawnie za to, jak głosują, nawet przed Trybunałem Stanu. Ryzykują tylko odpowiedzialność polityczną.