Chodzi oczywiście o rolników prowadzących działalność gospodarczą. Gdyby nie decyzja Ministerstwa Finansów - która zapadła po interwencji między innymi "Rzeczpospolitej" - wielu z nich już od lipca br. musiałoby płacić składki do ZUS, a więc dużo wyższe od dotychczas wpłacanych do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Dlaczego? Bo o przynależności do KRUS decyduje wysokość podatku z działalności gospodarczej za miniony rok. Rolnicy muszą do 31 maja br. złożyć odpowiednie zaświadczenie z urzędu skarbowego. Ci, u których kwota podatku okaże się wyższa niż 2643 zł, stracą prawo do ubezpieczenia w KRUS.
Tymczasem w ubiegłym roku wielu rolników dostało z ZUS zwrot nienależnie zapłaconych składek za lata 2004 - 2006. Zwrot był konieczny, bo tak wynikało z wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy, że Trybunał aż dwukrotnie uznał, iż niekonstytucyjne były przepisy, które od 1 października 2004 r. nie pozwoliły rolnikom prowadzącym własne firmy płacić składek do KRUS (wyroki: z 13 marca 2006 r., sygn. P 8/05 i z 8 lipca 2006 r., sygn. P 6/05).
Składki za tamten okres wpłacone do ZUS rolnicy odliczali od swojego przychodu (gdy były to składki na ubezpieczenia społeczne i Fundusz Pracy) lub wprost od podatku (składki na ubezpieczenia zdrowotne).
Zagrożenie polegało na tym, że teraz rolnicy będą musieli zwrócone składki wliczyć z powrotem do przychodu (te na ubezpieczenia społeczne i Fundusz Pracy) lub do podatku (na ubezpieczenia zdrowotne). Nakazuje to bowiem wprost ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych. W taki też sposób zaczęły to interpretować urzędy skarbowe (np. pismo z 7 lutego 2007 r. Urzędu Skarbowego w Radzyniu Podlaskim, nr DP.005/VI/2/2007).
Było więc bardzo prawdopodobne, że za chwilę rolnicy znów stracą prawo do ubezpieczenia w KRUS, które z takim trudem wywalczyli przed Trybunałem Konstytucyjnym. W marcu zapytaliśmy więc Ministerstwo Finansów, czy i jak zamierza ten problem rozwiązać. Równolegle z nami interweniowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.