Polskie Stronnictwo Ludowe przekonuje na swojej stronie internetowej, że w utworzeniu nowej instytucji „chodzi o coś więcej niż tylko symbol – chodzi o narzędzie do walki o swoje prawa”. Jak dodano, rzecznik ma bronić interesów rolników tam, gdzie dziś często są bezbronni: w starciu z urzędami, firmami czy w sytuacjach kryzysowych.
– Obecnie rolnicy w wielu sytuacjach są stroną słabszą. Chcemy to zmienić i dać im konkretne narzędzie do walki o swoje prawa – mówi poseł PSL Mirosław Maliszewski, współautor projektu ustawy.
Jak czytamy na stronie PSL, Rzecznik Praw Rolników ma być wzorowany na istniejącym już Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Według projektu ma mieć prawo składania skarg nadzwyczajnych, opiniowania projektów ustaw, interweniowania w imieniu rolników w sporach z urzędami i firmami. Koszt funkcjonowania nowej instytucji oszacowano na 9 mln zł rocznie, z czego 6 mln zł miałoby pokryć wynagrodzenia pracowników, a 3 mln zł – koszty administracyjne.
Rzecznik MŚP: To sytuacja, która budzi uzasadnione znaki zapytania
Inicjatywa ludowców spotkała się z zastrzeżeniami ze strony rzecznika małych i średnich przedsiębiorców, Agnieszki Majewskiej. „Zaskoczenie budzi fakt, że równolegle i bez żadnej koordynacji trwają już rządowe prace nad ustawą przygotowaną przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, która zakłada przekształcenie funkcjonującego od 2018 roku Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców w Rzecznika Praw Przedsiębiorców oraz rozszerzenie jego kompetencji o duże firmy i przedsiębiorców rolnych” – wskazano na stronie Rzecznika MŚP.