Spór o VAT jest ważny dla komorników, ale też milionów dłużników. Chodzi bowiem o to, czy opłata egzekucyjna powinna być powiększona o 23 proc. VAT, czy też zawiera w sobie ten podatek. Co więcej, nierozstrzygnięte jest, czy „usługi" komornicze – jeśli w ogóle można tak je nazwać – podlegają VAT. Zwykły skład Sądu Najwyższego, który miał rozstrzygnąć tę kwestię, postanowił przekazać ją szerszemu składowi.
Jak powiedziała w uzasadnieniu Barbara Myszka, sędzia SN, kwestia wymaga rozwagi, gdyż składa się na nią wiele problemów prawa cywilnego i administracyjnego, a rozstrzygnięcie dotyczy dużej grupy zawodowej. Dotyczy także dłużników.
Kto ma płacić
Zakładając, że komornik odprowadza VAT (a tak jest od niedawna w praktyce), od każdych zainkasowanych 100 zł musiałby odprowadzić 18,70 zł podatku, a gdyby przyjąć (i tak przyjmują), że opłata to utarg netto, powinien pobrać od klienta 123 zł. To uderzałoby w dłużnika, zwłaszcza tego, który nie jest VAT-owcem. Sprawą zajmował się SN dwa miesiące temu i w uchwale z 7 lipca 2016 r. (III CZP 34/16) orzekł, że pobierając opłatę egzekucyjną, komornik nie może przekroczyć ustalonych w ustawie o komornikach stawek.
– Podatek ma być liczony metodą „w stu", a nie „od stu", ponieważ ta powodowałaby de facto podwyższenie opłaty egzekucyjnej – powiedziała wtedy Katarzyna Tyczka-Rote, sędzia SN. Zaznaczyła, że uchwała nie przesądza, czy komornicy powinni płacić VAT, jak uważa Ministerstwo Finansów, i czy interpretacja ministra finansów jest trafna. 9 czerwca 2015 r. uznał on, że czynności egzekucyjne są opodatkowane VAT – mimo że od początku wprowadzenia VAT w 1993 r. nie były. Nic dziwnego więc, że interpretacja wywołała takie zamieszanie.
Różne wyroki
Teraz SN wskazał, że lipcowa uchwała była podjęta nieco za wcześnie. Nie jest przesądzona właśnie zasadnicza kwestia, czy w ogóle opłaty egzekucyjne są obciążone VAT. To rozstrzygnięcie należy do sądów administracyjnych. Te zaś zajmują się tą kwestią, ale nie została ona definitywnie rozstrzygnięta.