Gośćmi Tomasza Pietrygi w poniedziałkowym programie #RZECZoPRAWIE byli Michał Kaźmierski i Jakub Zając z Akademii Psychologii Przywództwa w Szkole Biznesu przy Politechnice Warszawskiej. Po co prawnikowi umiejętność liderowania?
- Bardzo często prawnicy, zwłaszcza w przedsiębiorstwach, nie tylko reprezentują klienta i doradzają mu w kwestiach prawnych, ale także biorą udział w biznesie, są częścią zespołu odpowiedzialnego za biznes. Pewne umiejętności liderskie przydadzą się jednak nie tylko w przedsiębiorstwie. Wielu uczestników naszych programów to prawnicy z dużych kancelarii, którzy mają swoje zespoły. Nauka leadershipu nie jest fanaberią, gdy trzeba przyciągnąć pracowników. Zwłaszcza, że tzw. millenialsi nie chcą pracować w warunkach kija i marchewki - mówili eksperci.
Ich zdaniem lider to osoba, za którą chcą podążać inni. Niezależnie od tego, na jakim jest stanowisku. Lider niekoniecznie musi mieć charyzmatyczną osobowość.
- Często wystarczą odpowiednie umiejętności np. umiejętność przekonywania czy współpracy z innymi ludźmi. Zwłaszcza, że dziś liczy się praca zespołowa i to w zespołach, gdzie nie ma formalnej zwierzchniości. Każdy członek zespołu może być w sytuacji, że będzie musiał innych do czegoś przekonywać.
Pracujemy modelem, który jest nam bliski: wszechstronnego przywództwa. Współczesny lider musi być dość wszechstronnym człowiekiem. Bo tradycyjnie lider może mówić jak ma być, wydawać polecenia i rozliczać z ich realizacji. Może to się sprawdzi w tradycyjnych biznesach, ale w nowoczesnych nie bardzo. Drugi model to lider aktywizujący, taki, który oddaje trochę kontroli, ale za to zaprasza ludzi wokół siebie i czerpie od nich. Pierwszy lider rozmawia z ludźmi o rzeczach operacyjnych, procesach, porządku wdrażania. Drugi myśli dalej, szerzej, bardziej strategicznie. Rozmawia o innowacjach, przyszłości - powiedzieli Michał Kaźmierski i Jakub Zając.