Protest organizuje NSZZ „Solidarność” kierowców zawodowych. Ma on polegać na poruszaniu się po drogach z prędkością 30 km/h, a po autostradach – 60 km/h.
– Kierowcy są przemęczeni i nieuczciwie wynagradzani. Oficjalna pensja minimalna kierowców międzynarodowych to ok. 1,5 tys. zł brutto i od tego liczone są składki emerytalne czy rentowe. Tymczasem zarabiają oni ok. 4 – 5 tys. zł netto – mówi Tadeusz Kucharski z NSZZ „S” kierowców zawodowych. Jak dodaje, reszta wynagrodzenia wypłacana jest „pod stołem”.
Związek domaga się ustalenia płacy minimalnej dla kierowców międzynarodowych na poziomie 3 tys. zł brutto, a dla krajowych – 2 tys. zł. – Zależy nam na tym, by usiąść do rozmów ze Związkiem Pracodawców – mówi Kucharski.
Oprócz pensji minimalnych związek zwraca uwagę na przekraczanie czasu pracy, co naraża na niebezpieczeństwo wszystkich użytkowników dróg. – Zlecenia transportowe są wystawiane przez pracodawców w taki sposób, że zakładają łamanie norm czasu pracy – tłumaczy Kucharski. Aby obejść przepisy, często pracownicy zmuszani są do pracy na urlopach. – Szara strefa w wynagradzaniu jest problemem, który trzeba rozwiązać, i jesteśmy otwarci na negocjacje w tej sprawie – mówi Adam Ambroziak ze Związku Pracodawców RP. – Nie zgadzamy się jednak na wprowadzenie płac minimalnych dla poszczególnych branż. Jakiś czas temu zabiegali o to lekarze. Okazało się jednak, że taki zapis w prawie byłby niezgodny z konstytucją – dodaje Ambroziak.
[wyimek]3 tys. zł brutto takiej płacy minimalnej domagają się kierowcy międzynarodowi[/wyimek]