Reklama

Unijny zakaz sprzedaży aut spalinowych do poprawki

Obecne tempo sprzedaży e-aut jest dalekie od unijnego celu. Producenci wycofują elektryczne modele.

Publikacja: 11.10.2025 11:36

Unijny zakaz sprzedaży aut spalinowych do poprawki

Foto: Adobe Stock

Coraz goręcej robi się wokół unijnego zakazu sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 r. W tym tygodniu Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA zwróciło się do Komisji Europejskiej o złagodzenie celów emisyjnych na 2030 i 2035 r., argumentując, że pozostają nierealne mimo zainwestowanych setek miliardów euro. Według niezależnych analiz, rynkowy udział samochodów w pełni elektrycznych sięgnie w 2035 r. zaledwie 63 proc. I na razie nic nie wskazuje, by ta perspektywa miała się zmienić.

Elektryczna Dacia za 3,9 tys. euro

W Niemczech, gdzie kryzys w branży motoryzacyjnej doprowadził do utraty ponad 50 tys. miejsc pracy w ciągu ostatniego roku, rosną naciski na rząd, by postawił się unijnym regulatorom. Włosi, by zwiększyć popyt na elektryki wprowadzili z początkiem października dopłaty, dzięki którym cena najtańszego samochodu z napędem elektrycznym – Dacii Spring – stopniała dla niezamożnych nabywców do nawet 3,9 tys. euro. W europejskich eksporterów aut uderzyły także władze USA, gdzie właśnie wygasła ulga podatkowa na pojazdy elektryczne, wynosząca 7,5 tys. dolarów na nowy i 4 tys. dolarów na używany samochód elektryczny.

Czytaj więcej

Szef Mercedesa uważa zakaz sprzedaży silników spalinowych za poważny błąd

Nic dziwnego, że przemysł motoryzacyjny z części elektrycznych projektów chce wycofywać się rakiem, a producenci wycofują ze sprzedaży kolejne modele aut z powodu braku popytu. Zwłaszcza w USA, gdzie z prestiżowego elektrycznego pickupa zrezygnował RAM, Tesla ograniczyła produkcję Cybertrucka, a elektryfikację ograniczyły także Ford oraz General Motors. Podobnie jest w Europie, gdzie zapowiadaną wcześniej ofertę aut elektrycznych tnie m.in. Porsche.

W ostatni czwartek ACEA wystąpiła do KE z nowymi propozycjami, dotyczącymi m.in. utrzymania po 2035 r. sprzedaży hybryd i aut wykorzystujących paliwa syntetyczne.

Reklama
Reklama

Polacy ruszyli z prądem

Tymczasem zakupy samochodów na prąd zwiększyli Polacy. Jak podał Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), we wrześniu 2025 r. liczba rejestracji osobowych elektryków (4452 auta) była prawie trzykrotnie wyższa niż przed rokiem, a ich udział w rynku sięgnął poziomu 8,9 proc. w porównaniu do 2,5 proc. w styczniu. – Tak duże wzrosty obserwujemy od lipca tego roku, a ich główną przyczyną jest działający od lutego program dopłat oraz stale poszerzająca się oferta modeli coraz bardziej przystępnych cenowo – komentuje PZPM.

Wrzesień okazał się także najlepszym miesiącem w historii rejestracji samochodów zero- i niskoemisyjnych, a ich liczba w całym parku przekroczyła 100 tys. pełnych elektryków i niemal tyle samo hybryd plug-in. – Najprawdopodobniej ten rok zamkniemy wynikiem ponad 30 tys. zarejestrowanych elektrycznych samochodów osobowych i 25 tys. hybryd plug-in – stwierdza Jakub Faryś, prezes PZPM.

Czytaj więcej

Elektryk tańszy niż rower. Włochy walczą o rynek, Europa wciąż w tyle

Obecne tempo wzrostu miałoby sprawić, że szybciej będziemy gonić Europę, gdzie poziom elektrycznej transformacji w motoryzacji daleko nam odjechał. Według najnowszych danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA, w sierpniu 2025 r. udział samochodów bateryjnych w łącznej liczbie rejestracji aut osobowych w UE wyniósł 15,8 proc.

W pogoni za Europą

Tymczasem według Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM), Polska za mniej niż 4 lata ma osiągnąć taki poziom rejestracji samochodów w pełni elektrycznych, jaki obecnie średnio ma Unia Europejska. Optymistyczna prognoza zakłada, że do 2030 r. liczba rejestracji osobowych i dostawczych elektryków mogłaby wzrosnąć do ok. 197 tys., a po polskich drogach jeździłoby ponad 700 tys. takich pojazdów. – W 2029 r. pod względem udziału zbliżymy się do wyników obserwowanych dziś w Niemczech lub Francji. Europejskich liderów, w szczególności Danii, nie dogonimy jednak aż do 2035 r. – mówi Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM.

Problem w tym, że w przyszłym roku program wsparcia NaszEauto wygasa. Jego zakończenie w połowie 2026 r. z pewnością doprowadzi do spadku rejestracji elektryków. Choć PSNM zakłada, że spadek byłby przejściowy, do czego powinna przyczyniać się malejąca różnica w cenach aut elektrycznych i spalinowych. Według PSNM, w I połowie 2025 r. średnia cena ważona osobowych e-aut sprzedawanych na polskim rynku była o ok. 20 proc. wyższa niż pojazdów spalinowych. Rok wcześniej różnica wynosiła aż 39 proc.

Reklama
Reklama

Obecny wzrostowy trend sprzedaży elektryków mogłaby jeszcze wzmocnić modyfikacja programu przyznawania dotacji. Co prawda, krąg uprawnionych, do tej pory ograniczony przede wszystkim do osób fizycznych i prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, poszerzono o organizacje pozarządowe, szkoły, instytucje medyczne czy placówki opiekuńcze. Ale nadal brakuje w nim kluczowej grupy, która kupiłaby najwięcej elektryków, czyli firm.

Coraz goręcej robi się wokół unijnego zakazu sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 r. W tym tygodniu Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA zwróciło się do Komisji Europejskiej o złagodzenie celów emisyjnych na 2030 i 2035 r., argumentując, że pozostają nierealne mimo zainwestowanych setek miliardów euro. Według niezależnych analiz, rynkowy udział samochodów w pełni elektrycznych sięgnie w 2035 r. zaledwie 63 proc. I na razie nic nie wskazuje, by ta perspektywa miała się zmienić.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Transport
PKP Intercity zapowiada więcej pociągów i krótsze czasy przejazdów
Transport
Wizz Air rozpycha się na polskim rynku. Nowe samoloty nowe kierunki
Transport
Loty opóźnione i odwołane. Zamknięcie rządu w USA uderza w lotnictwo
Transport
Nowe wyzwanie dla linii lotniczych. Ryzyko podróży rośnie
Transport
Czeskim ekspresem przez pół Polski pojedziemy za 9 złotych
Reklama
Reklama