Choć polskie firmy częściej teraz mówią o stagnacji w gospodarce, niż o recesji, to nadal szukają sposobów i ukrytych rezerw, by stawić czoła spowolnieniu. Źródłem tych rezerw będą często pracownicy – wynika z najnowszego badania Planów Pracodawców, które po raz kolejny przeprowadził Instytut Badawczy Randstad wspólnie z TNS OBOP.
Według ankiety przeprowadzonej wśród 300 firm, w najbliższych miesiącach Polacy mogą być nieco bardziej spokojni o swoje miejsca pracy.
Odsetek przedsiębiorstw, które planują ograniczyć zatrudnienie zmalał z 19 proc. (pod koniec ub. roku) do 15 proc. Czy jednak plany nie ulegną korekcie?
Tak było w minionym półroczu, gdy po raz pierwszy w ponad czteroletniej historii badania, więcej firm zmniejszyło poziom zatrudnienia, niż go zwiększyło. Prawie co trzecia firma ograniczyła liczbę etatów (dwa razy więcej niż planowało jesienią ub. roku). Miejsc pracy przybyło zaś w co czwartym przedsiębiorstwie – głównie w dużych firmach.
Jak będzie w najbliższym półroczu? Plany są dość optymistyczne – wzrost zatrudnienia teraz deklaruje je 19 proc. firm zamiast 15 proc. Za to pracownicy muszą się liczyć z przykręceniem śruby. Przedsiębiorstwa stawiają bowiem na optymalizację, w tym przede wszystkim wzrost efektywności obecnych pracowników. Sześciu na dziesięciu pracodawców twierdzi, że to najbardziej skuteczny sposób na optymalizację działalności w okresie gorszej koniunktury.