– Młodzi ludzie w Holandii, kiedy szukają pierwszej pracy, w pierwszej kolejności udają się do agencji pracy. 80–90 proc. z nich znajduje tam zatrudnienie – mówi Guido Vreuls, szef agencji zatrudnienia Otto Polska (polskiej spółki holenderskiej grupy Otto Workforce). Jak wspomina, swą pierwszą pracę znalazł przez agencję pracy Adecco. Jak wynika z danych Eurociett, międzynarodowej konfederacji zrzeszającej prywatne agencje zatrudnienia oraz UNI Europa, w Holandii prawie połowa pracowników tymczasowych to ludzie poniżej 25 lat.
W Polsce jest podobnie, a młodzi Polacy coraz częściej idą w ślady młodych Holendrów – traktując pracę tymczasową jako sposób na poprawę szans na rynku pracy.
Taki cel często też przyświeca młodym ludziom w Belgii i we Włoszech, gdzie poniżej 25 lat ma ponad jedna trzecia pracowników tymczasowych. Kryzys i wysokie bezrobocie sprawiają jednak, że coraz częściej po tę formę zatrudnienia sięgają dojrzali pracownicy. Według danych Eurociett we Francji udział „czasowników" 50 plus podwoił się w ostatnich latach, podobnie jak we Włoszech. W Polsce udział osób 50 plus wśród „czasowników" wynosi ok. 8 proc.
Na ile skutecznie praca tymczasowa pomaga im w znalezieniu stałej pracy? Jak ocenia Polskie Forum HR zrzeszające większość czołowych agencji pracy, ok. 20 proc. pracowników tymczasowych dostaje ofertę stałego zatrudnienia. (W Holandii i Belgii prawie 30 proc.).
Agencje pomagają też w aktywizacji zawodowej – tak jak zrobiła to niedawno polska Work Express. Jej mobilne biuro rekrutacyjne, Work Bus, odwiedziło w IV kw. ub. roku 49 miejscowości w całym kraju. Artur Ragan, rzecznik agencji, podkreśla, że Work Bus przyciągał tłumy chętnych – tym bardziej że specjaliści agencji nie tylko przedstawiali oferty pracy, ale i radzili, jak przygotować dokumenty aplikacyjne. – Niewesołe jest to, że 90 proc. osób, które przychodziły do naszego Work Busa w sprawie pracy, było nieprzygotowanych do takiej rozmowy – dodaje Artur Ragan.