Beata zrobiła dyplom licencjata w Centrum Studiów Samorządu Terytorialnego i Rozwoju Lokalnego na Uniwersytecie Warszawskim. Po szkole zaczęła pracować, ale nie było to zajęcie dające jej poczucie stabilizacji. Potem urodziła córeczkę i przez kilka lat była na urlopie wychowawczym. W 2006 r. postanowiła znaleźć sobie zajęcie. Tylko, że nikt nie chciał zatrudnić samotnej matki. Zarejestrowała się więc w warszawskim urzędzie pracy, jako kolejna z tysięcy bezrobotnych.
– Beata przyszła do nas na początku 2007 r. – opowiada Jagoda Werbanowska, szefowa Fundacji Bez Względu na Niepogodę, która zajmuje się m.in. pośrednictwem pracy, doradztwem zawodowym, psychologicznym i działalnością szkoleniową. – Przeprowadziliśmy z nią wstępną rozmowę, żeby się lepiej poznać. Po tej rozmowie doradziliśmy jej, żeby zrobiła u nas kursy komputerowy i obsługi klienta. Tak to się zaczęło.
Przychodząc na zajęcia, Beata dowiedziała się, że Fundacja szuka osób na staż zawodowy. Zapytała, czy mogłaby taki staż skończyć. Niestety, nie spełniała wymogów formalnych.
– Widziałam, jak bardzo jej na tym zależy, ale staże są dla młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy. A Beata miała już za sobą doświadczenia zawodowe, była z kategorii „powracających” – mówi Jagoda Werbanowska. – Znaleźliśmy jednak wyjście. Beata od roku była zarejestrowana jako bezrobotna, do tego samotna matka, wystąpiliśmy więc z wnioskiem do urzędu pracy o skierowanie jej do nas na przygotowanie zawodowe. I udało się.
Beata przygotowywała się do podjęcia pracy jako pracownik administracyjno-biurowy. Zdobywała praktyczne umiejętności a także korzystała z pomocy konsultantów Fundacji, którzy doradzali jej, jak napisać CV, dobry list motywacyjny, jak zachowywać się podczas rozmowy kwalifikacyjnej. W ciągu półrocznego przygotowania zawodowego Beata poznała nie tylko życzliwych jej ludzi i tajniki skutecznego poszukiwania pracy, ale przede wszystkim stała się osobą pewną siebie i znającą swoją wartość. Zrozumiała, że wiele zależy od niej samej. Na przykład to, czy przekona kogoś, że będzie dobrym pracownikiem. Jeszcze przed zakończeniem przygotowania zaczęła wysyłać swoje aplikacje, odpowiadając na różne ogłoszenia. Umawiała się na spotkania z ewentualnymi pracodawcami. Kilka dni po zakończeniu przygotowania zawodowego w Fundacji, dostała pracę w firmie telemarketingowej.– Cieszyliśmy się razem z nią – mówi szefowa Fundacji. – Znalazła zatrudnienie, którego szukała. Pracodawca poszedł jej na rękę i Beata pracuje w takich godzinach, że bez problemu może odbierać córeczkę z przedszkola. Jestem pewna, że wszystko już teraz będzie dobrze.