OPZZ?domaga się ratyfikacji IV części 102 konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, która gwarantuje, w razie utraty pracy, wypłatę zasiłku dla bezrobotnych w wysokości co najmniej 45 proc. dotychczasowego wynagrodzenia.
– Konwencja przewiduje także świadczenia z tytułu częściowego bezrobocia, gdy np. przedsiębiorca musiał wstrzymać produkcję – tłumaczy Jan Guz, szef OPZZ, autor wniosku. – Wówczas pracownicy, zamiast tracić pracę, w okresie przestojów część wynagrodzenia mogliby dostawać w formie zasiłku.
Podczas ostatniego posiedzenia połączonych zespołów ubezpieczeń społecznych oraz budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych Komisji Trójstronnej pracodawcy dopytywali się jednak o koszty zmian. Wprowadzenie takiego ubezpieczenia wiązałoby się bowiem z podwyższeniem składek płaconych od wynagrodzenia pracowników.
– Już teraz pracodawcy płacą składkę na Fundusz Pracy w wysokości 2,45 proc. pensji – zauważył Jan Guz. – Większość tych pieniędzy została zamrożona przez rząd i nie służy pomocy dla bezrobotnych.
Aby nowe, wyższe zasiłki nie zniechęcały do poszukiwania pracy, związkowcy proponują, by w najwyższej kwocie były one wypłacane w pierwszym miesiącu bezrobocia, a w kolejnych ich wysokość ulegałaby znacznemu zmniejszeniu. Pomysłodawcy zmian powołują się m.in. na zagraniczne rozwiązania, według których kwota zasiłku może sięgać nawet 100 proc. dotychczasowego wynagrodzenia pod warunkiem wypracowania odpowiednio długiego stażu przez daną osobę.